Realizacja strategii omnichannel dla kawiarni nie jest łatwa – pandemia jasno pokazała nam, że największą siłą naszej marki jest atmosfera w kawiarni. Uśmiech baristy, ulubiony fotel, ciepły wystrój, przyjazna pogawędka – tego nie dało się przenieść do Internetu, ani serwować na wynos. Co nie znaczy, że nie szukamy alternatywnych kanałów sprzedaży – pisze w komentarzu dla redakcji Omnichannelnews.pl Adam Ringer, Prezes Green Caffè Nero.
Miniony rok to czas przebudzenia po przeszło dwuletnim, nieszczególnie przyjemnym czasie walki o przetrwanie. Końcówka roku to czas intensywnych prac nad nowymi lokalizacjami. W listopadzie otworzyliśmy kawiarnię przy ul. Konstruktorskiej, a w styczniu – aż 4 nowe punkty. Pierwsze otwarcia to 2 kawiarnie w najwyższym biurowcu Unii Europejskiej – w Varso Tower. Mamy tam regularną kawiarnię i kawiarnię-wyspę. Dzień później przywitaliśmy gości w Galerii Młociny, a kilkanaście dni potem – na ul. Jana Kazimierza. Nie przytaczam tych lokalizacji tylko po to by się nimi pochwalić – chociaż każda z nich jest wyjątkowa i warta chwalenia (śmiech). Chcę tutaj zwrócić uwagę na dwie rzeczy. Pierwsza to konsekwentna realizacja naszej strategii, czyli otwarcia w zróżnicowanych punktach miasta, dostosowanie oferty do potrzeb różnych oczekiwań Gości. W portfelu otwarć mamy 2 kawiarnie biurowe (Varso), dwie w dzielnicach mieszkaniowych (Konstruktorska i Jana Kazimierza) i kawiarnię w Galerii Handlowej. I tu dochodzimy do drugiej istotnej kwestii. Jeszcze niedawno sądziłem, że pandemia i zmiana nawyków zakupowych klientów doprowadzi do upadku galerii, tymczasem obserwujemy, że zarządcy centrów handlowych sprawnie reagują na zmiany w zachowaniu klientów, np. poprzez rozbudowę foodcourtów, dokładanie funkcji rozrywkowych. To sprawia, że nasze obroty w galeriach stale rosną i są to wciąż dobre lokalizacje dla naszych kolejnych kawiarni. W perspektywie kolejnych tygodni mamy otwarcie kawiarni w Blue City.
80 kawiarni Green Caffè Nero do końca roku
Dalej szukamy nowych lokali w Warszawie, Krakowie i Wrocławiu. Obecnie pracujemy nad 2 nowymi lokalizacjami w Krakowie. W naszym planie jest co najmniej 80 kawiarni do końca 2023 (dziś mamy 73). Chcemy podwoić liczbę lokali w najbliższych latach.
Istotnym wydarzeniem dla wszystkich ludzi, nie tylko dla branży, był oczywiście wybuch wojny w Ukrainie. To wywołało lawinę zdarzeń: przerwane łańcuchy dostaw, gwałtowny wzrost wszystkich kosztów – surowców, pracy, najmów. Jak się przed tym bronimy? Oczywiście negocjujemy z naszymi dostawcami, nieustannie poszukujemy nowych produktów w dobrej cenie – ale spełniających nasze rygorystyczne wymogi jakościowe. Negocjujemy czynsze i szukamy lokali w atrakcyjnych cenach.
Strategia omnichannel
Realizacja strategii omnichannel dla kawiarni nie jest łatwa – pandemia jasno pokazała nam, że największą siłą naszej marki jest atmosfera w kawiarni. Uśmiech baristy, ulubiony fotel, ciepły wystrój, przyjazna pogawędka – tego nie dało się przenieść do Internetu, ani serwować na wynos. Co nie znaczy, że nie szukamy alternatywnych kanałów sprzedaży. Od dawna mamy swój własny sklep, gdzie sprzedajemy kawę i herbaty retail, nasze produkty można kupić też we Frisco oraz od zaledwie kilku dni – przez platformę Empik.com. Dywersyfikujemy też sprzedaż z dowozem – od około półtora roku pracujemy z Glovo, ale mamy apetyt na więcej, dlatego w styczniu zaczęliśmy współpracę z Boltem i już niedługo startujemy z dostawą przez Uber Eats. Ale to tylko mały ułamek naszej sprzedaży. Przez naszą aplikację sprzedajemy produkty w formule „click & collect”, a liczba użytkowników aplikacji stale rośnie. Kanały dostawy działają jak kawiarnia bez czynszu, ale za to z wielką marżą dla firm dostarczających, więc na pewno nie będziemy zaniedbywać tej gałęzi sprzedaży.
Jesteśmy optymistami
Wszyscy życzymy sobie normalnego roku. Bez pandemii, bez wojny, ze spadającą inflacją, z przewidywalnymi kosztami. Roku, który w końcu przyniesie jeśli nie wzrost, to przynajmniej stabilizację. Nie możemy przerzucić wszystkich kosztów na klientów, liczymy zatem, że nasi dostawcy zrobią to samo i podzielimy się stratami. Jak wspomniałem, budzimy się po pandemii – wartość sprzedaży wzrosła o 50 proc. w porównaniu z czasem przedpandemicznym. Oczywiście rosnące koszty w dużym stopniu ograniczają nasz zysk. Ale rachunek średni rośnie – nawet po oczyszczeniu go z efektu podwyżek. A poziom ilości transakcji w porównywalnych kawiarniach jest już bliski poziomu sprzed pandemii, więc jesteśmy optymistami, choć wiemy, że łatwo nie będzie. W tym roku nasza firma kończy okrągłe 20 lat, osobiście wierzę, że chude lata są już za nami.
Autorem komentarza jest Adam Ringer, Prezes Green Caffè Nero