Pierwotny projekt zakładał budowę na Wilanowie dużego obiektu stricte handlowego. Ten pomysł porzuciliśmy. Obecnie lepiej trafiające w potrzeby najemców i mieszkańców są obiekty typu mixed-use, które łączą wiele funkcji w jednym miejscu – mówi w wywiadzie udzielonym redakcji OmnichannelNews.pl Yovav Carmi, Prezes Zarządu GTC.
Pomimo niesprzyjających okoliczności związanych z panującą na świecie pandemią koronawirusa, wyniki GTC po trzech kwartałach 2021 r. wykazują tendencję wzrostową.
YC: To prawda. Pomimo, że aktywność w zakresie wynajmu nie dorównuje wynikom sprzed pandemii COVID-19, wszystkie główne parametry finansowe są powyżej wartości z 2020 r. Widzimy to także po wynikach osiąganych w Polsce przez należące do nas Galerię Jurajską i Galerię Północną. Od zakończenia ostatniego lockdownu, czyli od maja, oba obiekty notują wyższe obroty, niż to miało miejsce w 2019 roku. Podobnie wygląda sytuacja również na rynku serbskim.
Nie obawia się Pan, że najbliższe miesiące mogą być ponownie bardzo trudne dla branży retail? Liczba zakażeń niestety systematycznie rośnie….
YC: Obserwujemy sytuację pandemiczną i – co naturalne – nie napawa nas ona wielkim optymizmem. Z drugiej strony pamiętamy, jak wyglądała sytuacja w trakcie ubiegłorocznego okresu świątecznego. Restrykcje były umiarkowane. Handel kwitł w najlepsze. Podejrzewam, że w tym roku będzie podobnie. Oczywiście niektóre kraje wprowadzają silne restrykcje dla osób niezaszczepionych. Tak się dzieje np. w Austrii. Realnym problemem jest dla nas sytuacja na rynku bułgarskim. Tam poziom szczepień, w odróżnieniu od Polski, stoi na bardzo niskim poziomie. Dodatkowo tamtejszy rząd wprowadził, podobnie jak we wspomnianej Austrii, restrykcje dla niezaszczepionych obywateli. Mogą oni robić zakupy jedynie w sklepach spożywczych czy aptekach. To w oczywisty sposób odbija się na wynikach naszej galerii w Sofii. Jeżeli chodzi jednak o Polskę, jestem spokojny.
Jaki jest aktualny poziom komercjalizacji Państwa obiektów handlowych w Polsce?
YC: Nasze galerie są wynajęte w ok. 95 proc. Co ważne, proces ich komercjalizacji przebiega bez zakłóceń. Najemcy chcą przedłużać istniejące umowy, mamy zapytania od kolejnych sieci, które chciałyby wynająć powierzchnię w naszych galeriach. Uważam, że w pewnym stopniu jest to efekt naszych działań w trakcie lockdownów. Wyciągnęliśmy wówczas rękę do naszych partnerów, przyznaliśmy im czasowe ulgi i obniżki opłat, pomogliśmy przetrwać najcięższy okres. Zbudowaliśmy wzajemne zaufanie. Teraz to procentuje.
Czy należy spodziewać się jakiś większych zmian w portfolio Państwa najemców?
YC: Tenant-mix buduje się na przestrzeni lat, a nie kilku miesięcy. To proces ewolucyjny, a nie rewolucyjny. Oczywiście dostrzegamy zmieniające się trendy i staramy się na bieżąco na nie reagować. Mówimy tu chociażby o rosnącym znaczeniu oferty rozrywkowej i gastronomicznej. Dlatego stale wzmacniamy naszą ofertę w tym zakresie, zwłaszcza w segmencie F&B. Mam tu na myśli projekty bardziej restauracyjne, niż fastfoodowe. To przyciąga klientów i czyni nasze galerie bardziej atrakcyjnymi dla odwiedzających.
Rynek handlowy w Polsce staje się coraz bardziej nasycony. Wśród nowych projektów przeważają przede wszystkim parki handlowe i obiekty typu convenience. Jakie są Państwa plany inwestycyjne na najbliższe lata?
YC: Obecnie obiekty handlowe odpowiadają za niecałe 40 proc. przychodów całej Grupy. Jeżeli mówimy o akwizycjach, to nie jest żadną tajemnicą, że koncentrujemy się na rynku biurowym. Dlatego już wkrótce proporcje w naszym portfolio będą wynosiły 70 proc. do 30 proc. na rzecz wspomnianych obiektów biurowych. Ta tendencja w najbliższym czasie z pewnością się nie zmieni. W naszym banku ziemi posiadamy również tereny, które nadają się pod inwestycje mieszkaniowe. To interesujący kierunek, który obecnie rozpatrujemy.
Biorąc pod uwagę to co Pan mówi, jak wygląda sytuacja z projektem Zielonych Tarasów na warszawskim Wilanowie? Możemy spodziewać się jego realizacji?
YC: Pierwotny projekt zakładał budowę dużego obiektu stricte handlowego. Ten pomysł porzuciliśmy. Sytuacja na rynku zmieniła się. Obecnie lepiej trafiające w potrzeby najemców i mieszkańców są obiekty typu mixed-use, które łączą wiele funkcji w jednym miejscu. Pracujemy nad wprowadzeniem niezbędnych zmian w istniejącym projekcie. To duża inwestycja, wymagająca dogłębnej analizy. Ostateczne konkluzje powinny być gotowe w przyszłym roku. Mogę zapewnić, że komponent retailowy będzie z pewnością obecny w nowym projekcie.
Mówi Pan o rosnącej popularności obiektów wielofunkcyjnych. Chcielibyśmy jednak na koniec zapytać, jak widzi Pan przyszłość centrów handlowych?
YC: Uważnie śledzimy zmiany zachodzące na rynku centrów handlowych, i szerzej całej branży retail. Bez wątpienia pandemia zmieniła przyzwyczajenia zakupowe klientów. Nawet ci, którzy dotychczas nie korzystali z e-commerce, zaczęli robić częściej zakupy online. To po prostu wygodne. Nie zmienia to jednak faktu, że sklepy stacjonarne są i będą potrzebne, a centra handlowe – jak już wspominałem – będą miejscem spotkań i rozrywki. Mówimy o boomie e-commerce, jednak wciąż ok. 80 proc. zakupów dokonywanych jest offline. Co więcej, światowy gigant branży online, czyli Amazon, właśnie uruchomił sklep stacjonarny w londyńskiej galerii Westfield. Trudno o lepszy dowód na to, że posiadanie dobrze zlokalizowanego sklepu stacjonarnego wciąż ma kluczowe znaczenie.
Rozmawiali: Wojciech Wojnowski i Łukasz Izakowski