Koncentrujemy się na dalszym rozwoju marki STOP SHOP. Aktualnie realizujemy projekt tego typu w Zielonej Górze. Rozważamy także kolejne lokalizacje – o jednej w szczególności niedługo będziemy mogli powiedzieć więcej. Nasz cel jest jasny: chodzi o to, by w przyszłości STOP SHOP-y oplotły mapę Polski niczym pajęczyna, zgodnie z filozofią: silna marka musi być powtarzalna i widoczna – mówi w wywiadzie z OmnichannelNews.pl Magdalena Kowalewska, Country Manager Operations Poland, Immofinanz.
Branża retail w dalszym ciągu zmaga się ze skutkami pandemii i lockdownów, które mocno zmieniły rynek. Największymi poszkodowanymi są duże centra handlowe i ich najemcy. Jak wygląda sytuacja z obiektami spółki Immofinanz, która w swoim portfolio ma zarówno centra handlowe VIVO!, jak i parki handlowe STOP.SHOP?
Magdalena Kowalewska: Pandemia nieco zmieniła zachowania klientów w obiektach handlowych – klienci odwiedzający centra handlowe skupiają się obecnie bardziej na podstawowym celu swojej wizyty, czyli na zakupach, co tym samym zmniejszyło zjawisko tzw. „window shopping-u”. Powyższe wynika z tego, że dla klientów centrów aspekt bezpieczeństwa jest najważniejszy, w związku z tym ich wizyta w obiekcie handlowym w obecnych czasach ma być jak najbardziej skuteczna i jak najszybsza. To zjawisko odzwierciedlają obroty naszych najemców, gdyż u wielu z nich kształtują się one na poziomie z roku 2019.
W jednym z wywiadów wspomniała Pani, że w czasie pandemii parki handlowe jako „słabsze” siostry galerii okazały się „gwiazdami” branży. Pewnie dlatego, że parki handlowe mogły prowadzić działalność podczas obostrzeń, a dzisiejsi klienci są ostrożniejsi i częściej wybierają mniejsze obiekty, blisko miejsca zamieszkania?
MK: Dokładnie tak. Pozycję parków handlowych wzmocniła pandemia, a klienci na nowo odkryli obiekty znajdujące się w najbliższym sąsiedztwie, gdzie szybko, komfortowo i – co najważniejsze – bezpiecznie można zrobić najważniejsze z punktu widzenia gospodarstwa domowego zakupy. Brak części wspólnych w obiekcie i wejście do każdego sklepu bezpośrednio z parkingu powoduje większe poczucie komfortu i bezpieczeństwa klientów, co dzisiaj jest priorytetem, jeśli chodzi o zachowania konsumenckie.
Ponadto, warto podkreślić, że jednym z podstawowych kryteriów decydujących o tym, gdzie klienci będą planowali codzienne zakupy, jest odpowiedni dobór najemców. Tenant-mix parków handlowych w większości odpowiada na podstawowe potrzeby osób mieszkających w sąsiedztwie tych obiektów i najczęściej koncentruje się na najemcach, takich jak operator spożywczy, sklepy oferujące artykuły wyposażenia wnętrz, RTV AGD, sportowe, drogerie, poczta, pralnia, księgarnia czy kiosk prasowy lub sklep zoologiczny. Widzimy też, że wielu najemców obecnych dotąd jedynie w centrach handlowych, odpowiadając na zmieniające się okoliczności rynkowe związane z pandemią, wybiera dla swojego dalszego rozwoju również nasze STOP SHOP-y. Bardzo często bywa też tak, że o nowych lokalizacjach rozmawiamy z najemcami, którzy doskonale znają już naszą markę i mają swoje lokale w którymś z już funkcjonujących naszych obiektów. To zdecydowanie ułatwia cały proces komercjalizacji i pozwala otwierać projekty w pełni wynajęte, jak chociażby przy okazji ostatniego naszego STOP SHOP-u w Siedlcach. Warto wspomnieć, że w tej lokalizacji uruchomiliśmy sklepy trzech marek LPP: House, Cropp i Sinsay, które dodatkowo uatrakcyjniły całą ofertę naszego parku handlowego w tym mieście, a których dotąd nie można było często spotkać w ramach konceptu parku handlowego.
Warto także dodać, że rozwój marki STOP SHOP był od zawsze częścią naszej długofalowej strategii, co potwierdziliśmy także właśnie w czasie pandemii.
Na takie inwestycje będziecie dalej stawiać?
MK: Koncentrujemy się na dalszym rozwoju marki STOP SHOP. Aktualnie realizujemy projekt tego typu w Zielonej Górze. Równolegle trwa budowa i podpisywane są umowy z najemcami, wśród których będą m.in. Martes Sport, Sinsay, Kakadu czy TEDi. Rozważamy także kolejne lokalizacje – o jednej w szczególności niedługo będziemy mogli powiedzieć więcej. Nasz cel jest jasny: chodzi o to, by w przyszłości STOP SHOP-y oplotły mapę Polski niczym pajęczyna, zgodnie z filozofią: silna marka musi być powtarzalna i widoczna.
Z powodu lockdownów relacje między wynajmującymi a najemcami bardzo się zaostrzyły. Kwestie opłat czynszowych spowodowała spore zamieszanie na rynku. Czy w przypadku galerii handlowych VIVO! udało się wypracować wspólne rozwiązania, które satysfakcjonują obie strony?
MK: Postawiliśmy przede wszystkim na skuteczny dialog, w efekcie którego dzisiaj całe portfolio handlowe Immofinanz w Polsce ma wysoki wskaźnik wynajęcia, zarówno portfela STOP SHOP-ów, jak i centrów handlowych VIVO! Na bieżący wynik wynajęcia miały wpływ nie tylko nasze wspólne dobre rozmowy z obecnymi najemcami, ale również fakt, że podpisaliśmy szereg nowych umów najmu np. w centrach VIVO!, co w trudnych warunkach rynkowych jest bardzo dobrym osiągnięciem obu stron. Dla przykładu w VIVO! Piła komercjalizację zakończyliśmy otwarciem pierwszego w mieście salonu Homla. Bardzo dobrze radzi sobie także nasze największe polskie VIVO! w Lublinie, gdzie podpisaliśmy nowe umowy z wyjątkowymi markami. Wśród nich są takie marki jak Mango, Fitanu.com oraz Half Price – dotąd nieobecne ani w Lublinie, ani w najbliższym regionie, a teraz dzięki VIVO! ich oferta będzie dostępna w tej części kraju.
Mamy początek grudnia, a krzywa zachorowań osób na COVID-19 zaczyna przyspieszać. I to w najlepszym okresie sprzedażowym dla najemców. Czy nie ma Pani obaw, że w najbliższych tygodniach może zostać wprowadzony lockdown dla branży centrów handlowych?
MK: Taki lockdown został wprowadzony już w Austrii, gdzie mieści się nasza centrala, więc możemy już chociażby obserwować doświadczenia kolegów i czerpać z nich. Co do Polski widzimy, że sytuacja w kontekście zachorowań komplikuje się i oczywiście śledzimy na bieżąco, co się dzieje. Jeśli restrykcje zostaną wprowadzone, będziemy musieli się do nich dostosować. Jesteśmy przygotowani na każdy scenariusz. Obecnie możemy jedynie robić wszystko, co w naszej mocy, aby zapewniać bezpieczne zakupy w naszych obiektach handlowych, szczególnie teraz w okresie przedświątecznym, kiedy tradycyjnie klientów jest najwięcej.
W tym roku Immofinanz rozszerzył działalność i wdrożył nowy projekt Top on STOP. Proszę przybliżyć szczegóły tego projektu?
Ogłoszony niedawno Top on STOP zwiększa naszą ofertę nieruchomości o segment zrównoważonego i przystępnego cenowo budownictwa mieszkaniowego. Dzięki projektowi Top on STOP jednopoziomowe dotąd parki handlowe STOP SHOP mają być rozbudowane o dodatkowe piętra, na których w perspektywie średnioterminowej – patrząc na cały portfel, czyli ok. 100 parków handlowych, powstanie łącznie do 12 000 mieszkań. W ten sposób stawiamy czoła trzem kluczowym wyzwaniom: przeciwdziałamy postępującemu zagęszczaniu gruntów, tworzymy wysokiej jakości mieszkania na wynajem dla osób o niższych i średnich dochodach, ponadto ten projekt to kolejny krok naszej firmy w stronę ekologicznych rozwiązań z poszanowaniem wszelkich aspektów zrównoważonego budownictwa. Dzięki planom w zakresie zastosowania konstrukcji drewnianych i wykorzystania ekologicznych rozwiązań pozyskania energii, będziemy budowali mieszkania neutralne dla klimatu. Pierwsze pilotażowe projekty prowadzone będą w Austrii. W Polsce na ten moment badamy kwestie legislacyjne dla Top on STOP.
Czy to oznacza, że zmieniacie strategię spółki w zakresie realizacji inwestycji komercyjnych, czy po prostu jest to dywersyfikacja biznesu?
Nie zmieniamy strategii. Jesteśmy jednak świadomi, że zrównoważony rozwój i neutralność klimatyczna, jak również innowacyjne rozwiązania w ramach sektora nieruchomości, stają się coraz ważniejszym komponentem strategii wzrostu. W ostatnich miesiącach przeanalizowaliśmy, czego rynek nieruchomości będzie potrzebował po pandemii. O ile w zakresie neutralności klimatycznej prowadziliśmy już szereg ciekawych projektów, o tyle nie zaadresowaliśmy jeszcze naszej oferty w kontekście wspominanego zrównoważonego, dostępnego cenowo, rynku mieszkaniowego. Mając zaś największą sieć parków handlowych w Europie, mamy ogromny potencjał, aby zaistnieć z sukcesem w tym segmencie. Stąd właśnie pomysł na Top on STOP.
Rozmawiał: Wojciech Wojnowski