Maxi Zoo posiada w Polsce już 100 sklepów. Do końca bieżącego roku ma ich być 115. W 2027 ta liczba ma wzrosnąć do 220, a obroty przekroczyć barierę 1 mld złotych. To jednak nie koniec planów ekspansji.
– To ostrożne szacunki. Mamy ambicje rozwijać się jeszcze szybciej. Oceniając potencjał całego rynku uważam, że do 2030 roku możemy posiadać w Polsce łącznie ok. 250 sklepów, a obroty wzrosną wówczas do ok. 300-350 mln euro – powiedział redakcji OmnichannelNews.pl Torsten Toeller, właściciel niemieckiej grupy Fressnapf/Maxi Zoo, do której należy sieć Maxi Zoo Polska.
Plan ekspansji
Plany na najbliższe lata wyglądają następująco. W latach 2024-26 sieć zamierza otwierać na polskim rynku ok. 25-30 sklepów rocznie. Do tego dochodzi remodeling starszych obiektów.
– Rocznie chcemy odnawiać po 15 sklepów, tak żeby krok po kroku wszystkie nasze placówki spełniały wymogi nowego konceptu 3.0. Zamierzamy zrewolucjonizować sektor sklepów dla zwierząt w Polsce. Chodzi o stworzenie pełnego ekosystemu, w którym klienci będą mogli nie tylko kupić niezbędne produkty, ale również zapewnić swoim pupilom kompleksową opiekę i szereg usług dodatkowych takich jak strzyżenie, ubezpieczenie, czy usługi weterynaryjne. To projekt na najbliższe lata – tłumaczy Wojciech Kamiński, dyrektor zarządzający Maxi Zoo Polska.
To znaczne przyspieszenie w porównaniu z początkami ekspansji Maxi Zoo w Polsce. Ale podobnie było w przypadku całej grupy.
– Pomysł na supermarket z produktami dla zwierząt przywiozłem z USA. Był 1990 rok. Otworzyłem pierwszy sklep w Niemczech i….niemal nie zbankrutowałem. Początki były trudne. Przez pierwsze 5 lat udało się jednak otworzyć 50 sklepów. Potem zaczęliśmy rozwijać się międzynarodowo i otwierać po 50 lokali rocznie. Obecnie rozwijamy się w tempie 130 sklepów rocznie, a plany na najbliższe lata zakładają otwieranie co roku 150 lokali – wylicza Torsten Toeller.
Rośnie sprzedaż w modelu omnichannel
Bieżący rok cała grupa Fressnapf/Maxi Zoo zamknie z obrotami przekraczającymi 4 mld euro. W Polsce wyniosą one ok. 136 mln, co oznacza wzrost o 39 proc. rok do roku.
– Tym samym polski rynek jest dla naszej grupy trzecim pod względem ważności, zaraz po niemieckim oraz francuskim – podkreślił właściciel grupy Fressnapf/Maxi Zoo.
Rośnie również sprzedaż online. W tym roku przychody z kanału e-commerce mają wzrosnąć w Polsce o 23 proc.
– W naszej branży kanał online odpowiada za od ok. 7 do ok. 15 proc. sprzedaży, w zależności od rynku. Nasze wyniki mieszczą się w tych nawiasach i wynoszą – dla całej grupy – ok. 10 proc. W Polsce jest to oczywiście mniej, ale dopiero od niedawna mocniej postawiliśmy na rozwój tego kanału i logistyki z nim związanej – wyjaśnia Torsten Toeller.
Jak podkreśla szef niemieckiej grupy, rozwój sieci sprzedaży stacjonarnej oraz sprzedaży online jest bardzo ważny, ale przyszłość należy do strategii omnichannel.
– Uważam, że w przyszłości niemożliwe będzie – poza nielicznymi wyjątkami – osiągnięcie sukcesu w oparciu tylko o jeden kanał sprzedaży – przyznaje Torsten Toeller.
Jako dowód podaje wydatki lojalnych klientów Maxi Zoo w poszczególnych kanałach. Ci, którzy korzystają z wszystkich dostępnych kanałów sprzedaży, wydają rocznie nawet kilkaset euro więcej od tych, którzy kupują wyłącznie stacjonarnie lub tylko online.
Nowości w ofercie
Ambitne plany rozwoju na polskim rynku mają swoje podstawy. W Polsce wciąż jedynie ok. 55 proc. właścicieli karmi swoje zwierzęta profesjonalną karmą. Dla porównania w Czechach jest to ok. 75 proc., a w Niemczech nawet ponad 90 proc. Jak podkreślali przedstawiciele Maxi Zoo, głównym czynnikiem jest tutaj zasobność portfeli, ale również brak pewnej edukacji.
– Nawet na naszym rodzimym rynku część właścicieli karmi swoje zwierzęta resztkami ze stołu, albo gotuje im posiłki w domu. Z myślą o takich osobach wdrażamy najnowszy trend, czyli specjalnie gotowane posiłki dla zwierząt, które można podawać na świeżo albo mrozić – podkreśla Torsten Toeller.