Według najnowszych danych GUS ceny towarów i usług konsumpcyjnych w lipcu 2023 r. wzrosły rdr o 10,8 proc. Dzisiejszy odczyt zgodny jest z wcześniej opublikowanym szacunkiem.
Dane GUS dot. poziomu inflacji w lipcu komentują przedstawiciele biznesu – zarówno z perspektywy konsumentów, jak i przedsiębiorców: Maciej Pawłowicz, dyrektor rozwoju i sprzedaży w ASM Group, Marek Gryczka, dyrektor pionu finansów w cateringu dietetycznym Nice To Fit You i Monika Wisłowska, operations lead w Finiacie.
Maciej Pawłowicz, dyrektor rozwoju i sprzedaży, ASM Group
Analizując najnowsze dane GUS możemy wnioskować, że wysoka inflacja powoli odpuszcza, a z kolei wskaźniki nastrojów konsumenckich notują wzrosty. To powinno być widoczne w wydatkach, szczególnie, że jesteśmy na półmetku wakacji, a kumulowane dotychczas oszczędności wydajemy na urlopowe potrzeby, a nawet wyposażenie domów czy remonty. Korespondowałoby to przy okazji z ostatnim badaniem wykonanym na zlecenie IPF Group, z którego wynika, że jedna trzecia Polaków oszczędza regularnie, a ok. 18 proc. przeznacza na ten cel taką samą sumę każdego miesiąca.
Mimo pozytywnych sygnałów, przy takim poziomie inflacji i utrzymującej się wysokiej inflacji bazowej, musimy być świadomi, że powrót tego wskaźnika do optymalnego – z punktu widzenia konsumenta – kilkuprocentowego poziomu jest długoterminowym procesem. Nie możemy przecież stwierdzić, że ceny w sklepach z tygodnia na tydzień nagle zaczną spadać. Klienci wciąż doświadczają drożyzny. Warto przywołać tu ostatnią analizę ASM Sales Force Agency. Jak wynika z raportu dotyczącego koszyka zakupowego, podstawowe produkty spożywcze są o 20 proc. droższe niż przed rokiem. Nic dziwnego, że sieci handlowe czy markety walczą na kampanie promocyjne. Uważam, że z coraz większym natężeniem prowadzić będą aktywną politykę cenową, celem zwiększenia sprzedaży i utrzymania klientów. To istotne, bo dziś konsumenci to „smart shopperzy”. Oznacza to, że analizują paragony i podejmują decyzje po namyśle, rozsądniej. Co ciekawe, obserwujemy, że zwracają również uwagę na to, jak przebiegają ich zakupy w sklepie i jak zachowują się sprzedawcy. Dlatego strategie rozwoju brandów handlowych powinny opierać się m.in. na gromadzonych cyfrowych informacjach, które mogą być niezwykle przydatne w tworzeniu analiz pod kątem przewidywania sprzedaży.
Marek Gryczka, dyrektor pionu finansów w cateringu dietetycznym Nice To Fit You
Sytuacja inflacyjna w Polsce staje się wysoko niestabilna ze wskazaniem na dalszy spadek, jednak przy wystąpieniu nowych czynników proinflacyjnych, które mogą zaburzać analizy. Po nieoczekiwanym przesunięciu sezonu wystąpił intensywny spadek cen warzyw i owoców, których dotychczasowe ceny były zawyżone przez utrzymujący się do połowy lipca import. Na skutek zimnego czerwca w Polsce brakowało krajowych warzyw gruntowych, zaś w związku z wysokimi cenami nośników energii uprawy szklarniowe były drogie, blokując spadek cen inflacji. Pierwsze pozytywne efekty cenowe wystąpiły w sierpniu.
Ceny mięsa utrzymują się na wysokim poziomie przede wszystkim ze względu na wysokie ceny nośników energii, przy czym w przypadku wieprzowiny jest to problem ogólnoeuropejski, który prowadzi do spadku eksportu z UE do Chin, w celu pokrycia zapotrzebowania na rynku europejskim. Częściowo spłaszczają to ceny drobiu, ale one również są zależne od nośników energii i ich spadek nie rekompensuje presji inflacyjnej ze strony mięsa czerwonego. Podobnie nacisk na inflację kładą drogie ryby i to pomimo załamania norweskich prób wywindowania cen łososia poprzez rygorystyczne kwoty połowowe i próbę stabilizacji ceny. Obecnie łosoś wykazuje olbrzymie spadki wynikające z zakumulowanej nadprodukcji.
Przy niestabilności rynku rolnego głównym czynnikiem ograniczenia inflacji mogą być inne czynniki – wyraźne wzmocnienie złotówki do USD i EURO oraz obserwowany wcześniej spadek cen ropy naftowej i jej pochodnych – ceny tworzyw sztucznych spadły do poziomu najniższego od dwóch lat i to pomimo wysokich kosztów energii. Dodatkowo wzrost wartości złotówki znacząco obniżył koszt importowanych produktów, co dodatkowo obniża presję inflacyjną, chociaż równocześnie grozi to pogorszeniem stanu polskich firm nastawionych na eksport (np. zakup części masowych artykułów papierowych w Niemczech jest już tańszy niż u analogicznych firm w Polsce).
Z drugiej strony coraz wyraźniej powraca presja płacowa wywołana brakiem siły roboczej w Polsce – problemem nie jest wzrost pensji minimalnej, ale skokowe wzrosty płac dla pracowników, będących obecnie najbardziej poszukiwanym dobrem. Silna ekspansja budownictwa wraz z pracami sezonowymi w rolnictwie stworzyła szereg alternatyw dla pracowników i w kontekście przewidywanego wzrostu gospodarczego jesienią, może być dodatkowym czynnikiem inflacjogennym.
Monika Wisłowska, Operations Lead, Finiata
Nie tylko konsumentom wzrost cen dawał się w ostatnich kwartałach we znaki. Przedsiębiorcy również dotkliwie odczuli skutki galopującej inflacji, a w praktyce – opóźnienia w płatnościach ze strony kontrahentów, kurczącą się liczbę klientów, a więc i problemy finansowe. Dlatego optymizmem napawają informacje o wyhamowywaniu negatywnej tendencji, choć w ocenie musimy być ostrożni, bo wychodzenie z tak wysokiej inflacji to zdecydowanie długotrwały proces. Według Barometru EFL na trzeci kwartał, większe firmy w mniejszym stopniu obawiają się negatywnego wpływu inflacji na biznes, ale wskaźnik wciąż jest wysoki: wśród średnich firm odsetek ten wynosi 42,5 proc., wśród małych 52 proc., a wśród mikrofirm – 54,5 proc.. Prowadzenie działalności w okolicznościach tak silnie kształtowanych przez zewnętrzne czynniki makroekonomiczne jest niewątpliwie trudne, a raporty branżowe wskazują, że to właśnie wzrost kosztów działalności właściciele firm z sektora handlowego i usługowego wymieniali jako najważniejsze wyzwanie. Przedsiębiorcy powinni szukać nowych szans, by w turbulentnych warunkach móc utrzymać klientów, przedstawiając im atrakcyjną i szytą na miarę czasów ofertę. Wykorzystanie nowych technologii i automatyzacji to klucz w rozwoju działalności, szczególnie na linii B2B2C. Przy czym nie ma bezpiecznych sektorów, bo inflacja i spadek realnej siły nabywczej konsumentów oraz wyśrubowane warunki uzyskania finansowania bankowego dotyczą wszystkich przedsiębiorców – od przemysłu, przez HoReCa po e-commerce. Miejmy na uwadze, że dziś również B2B, w tym metody finansowania zakupów firmowych, przenoszą się do sieci, szczególnie że tradycyjne instytucje bankowe stosują restrykcyjne zasady kredytowe wobec MŚP. Dlatego ogromny potencjał widzę np. w trendzie embedded finance, otwierającym przed przedsiębiorcami nowe możliwości finansowania, a więc i rozwoju biznesu w trudnych czasach.