Właściciel Gemini Park Tychy, firma Gemini Holding, zdradza coraz więcej szczegółów dotyczących nowej części obiektu, która właśnie powstaje. Dzięki rozbudowie centrum handlowe mające dziś 36,6 tys. mkw. powiększy się o ok. 7 tys. mkw., zyskując przy tym kino i nowe funkcje. Jak wygląda projekt nowej części, co zainspirowało architektów oraz jak tak duży obiekt wpasuje się w miasto z tradycjami architektonicznymi. O tym opowiada Michał Korolczuk, Head of Architecture w Gemini Holding.
Jaka jest ogólna koncepcja architektoniczna nowej części Gemini Park Tychy? Co było inspiracją dla projektu, który musiał przecież wpisać się zarówno w zastany już obiekt, rozwijające się otoczenie handlowe, ale i miasto?
Michal Korolczuk: To dobre pytanie, tym bardziej, że pomysł rozbudowy obiektu tlił się już od dłuższego czasu, a dokładnie od momentu, kiedy projektowaliśmy jeszcze część zasadniczą galerii, oddaną do użytku w 2018 r. W międzyczasie zdarzały się zmiany perspektyw i punktów widzenia. Dostaliśmy też nagrody za zrealizowane centrum handlowe, co zobowiązywało, ale i motywowało do zmiany myślenia. Do tego przytrafiła się pandemia, co samo w sobie było wyzwaniem dla prac.
Sam proces twórczy działał jednak nieprzerwanie. Wszelkie dyskusje, pomysły, nowe uwarunkowania wpływały na ostateczny kształt koncepcji i wydaję się, że z korzyścią dla całego założenia. W efekcie, jeśli miałbym wskazać jedną główną inspirację, byłby nią człowiek, który ten skomplikowany organizm, czy wręcz ekosystem, jakim jest centrum handlowe odwiedza dość często i w którym musi poczuć się wygodnie i bezpiecznie.
Skomplikowanym ekosystemem jest także miasto Tychy, którego częścią jest Gemini Park. Projekt obiektu zdaje się nie zrywać z architektonicznymi tradycjami miasta, wręcz przeciwnie, wpisuje się w nie.
MK: Zdecydowanie. Miasto Tychy wśród architektów i urbanistów jest postrzegane jako miejsce szczególne. Współczesne projekty i realizacje przestrzeni miejskich, np. Paprocany, to uznana w środowisku klasa sama w sobie – i to w skali całego kraju. Natomiast powojenna historia miasta – tzw. „Nowe Tychy” – to nazwiska z polskiego panteonu architektury i urbanistyki: Wejchertowie, Czyżewscy, Marek i Ewa Dziekońscy, Stanisław Niemczyk oraz inni. To twórcy przestrzeni, którzy wnieśli ogromny wkład w architekturę i urbanistykę naszego kraju, ale przede wszystkim ukształtowali i zdefiniowali miasto, w którym przyszło nam projektować. Nasz projekt, szanując tę tradycję, historię oraz osiągnięcia, musiał się więc wpisać w zastane wizje przestrzeni, udowadniając jednocześnie, że jest miejsce dla jeszcze większej galerii handlowej w tak świetnie określonym architektonicznie i urbanistycznie mieście.
Co zatem ma wyróżniać projekt? Galerii na rynku przecież jest wiele…
MK: Chcemy, aby sama architektura, jak i struktura obiektu broniły się same. Mamy też nadzieję, że główne założenia wytrzymają próbę czasu. Bardzo zależało nam na podejściu szanującym człowieka. Stąd w projekcie m.in. bardzo skrupulatne zastosowanie odpowiedniej skali, precyzyjne umiejscowienie dość specyficznych i „cyfrowych” dominant, a także unikanie uciążliwego dziś chaosu informacyjnego, w postaci chociażby nieprzemyślanych nośników reklamowych.
Nad tą swoistą „reklamozą”, jaka jest powszechna w obiektach handlowych, staramy się skutecznie zapanować w ramach przyjętych zasad estetyki i porządku. Oprócz tego stawiamy na uwzględnienie ludzkiej skali w projekcie, zwłaszcza we wnętrzach. Stąd duży nacisk na dość dużą ilość naturalnego, dziennego światła czy przemyślane i sprytnie wykorzystane zasad akustyki, które niwelują nadmierny pogłos i hałas.
Człowiek to również jego potrzeby, w tym przypadku zbliżamy się do potrzeb mieszkańców regionu. W jaki sposób nowy obiekt chce je zaspokajać. Tylko nową ofertą handlową?
MK: Nie tylko. Nowa część Gemini Park to przede wszystkim odpowiedź na doskonale przeanalizowane potrzeby mieszkańców Tychów i okolic, którzy często przemieszczają się pomiędzy miastami aglomeracji śląskiej i znają doskonale inne obiekty handowe oraz ulokowane w nich kina. Stąd pomysł poszerzenia funkcji galerii o kolejne – w tym o aspekt kulturalny w postaci nowoczesnego kina.
Ponadto nasze obserwacje działającego już centrum potwierdziły, że niesłabnącą, a nawet rosnącą stale popularnością, cieszą się te miejsca, w których stwarzamy ludziom szansę spotykania się, rozmowy i wzajemnej obserwacji. Stosując się do tych spostrzeżeń, powiększamy również dwukrotnie w dosyć pomysłowy i mało inwazyjny sposób jedną z naszych przestrzeni wspólnych. Jednocześnie odchodzimy od terminu „food court”. Przestrzeń, która w rezultacie rozbudowy powstaje, spełnia bowiem znaczne więcej ról, jest miejscem integracji i interakcji.
Ale to nie jedyne na co zwróciliście Państwo uwagę projektując nową część?
We współczesnym, zmieniającym się szybko świecie doświadczamy zjawisk wpływających na nasz styl życia np. zmiany klimatyczne czy szeroko rozumiana „cyfrowa transformacja”. W absolutnym natłoku informacji wydaje się, że jesteśmy nadmiernie „przebodźcowani”, a w panującym nadmiarze wielu rzeczy i spraw zwyczajnie nie dostrzegamy. Przestrzenie handlowe, zwłaszcza te tworzone blisko dwie dekady temu, bywały przytłaczające, hałaśliwe i jaskrawe.
Owszem, sprzyjają szybkim zakupom, ale nie relaksowi, spędzaniu czasu wolnego czy nawet rozmowie. Dlatego w naszym projekcie minimalizujemy te agresywne bodźce będące domeną minionych dekad – staramy się być szczerzy i prawdziwi w tym, co projektujemy. Stosujemy naturalne materiały, tonujemy kolory, ograniczamy ilość sztucznego światła, ale i dźwięki, które bywają drażniące dla dzieci i osób starszych. W efekcie, tworzymy przestrzeń, w której można poczuć się w miarę naturalnie, komfortowo i bezpiecznie, korzystając jednocześnie ze wszystkich funkcji, jakie będzie miał nowy, większy Gemini Park.