Metoda ship-from-store to rozwiązanie funkcjonujące na rynku od dłuższego czasu. W końcu optymalizacja logistyki to coś, co zawsze interesowało sieci handlowe – pisze w komentarzu dla redakcji Omnichannel News Marcin Rutkowski, Brand Operations Manager, merce.com.
Ship-from-store polega na włączeniu salonów stacjonarnych do możliwości logistycznych firmy. Sklepy przyjmują rolę mini centrów logistycznych, mogących wysłać produkt do klienta.
Korzyści z wdrożenia metody ship-from-store
Ostatnie zmiany, m. in. czasowe zamknięcia centrów handlowych, spowodowały że firmy jeszcze bardziej zaczęły przyglądać się swoim procesom. Możemy mówić o trzech, głównych korzyściach metody ship-from-store:
1. Wzrost konwersji. Oferowanie szybkiej dostawy napędza sprzedaż poprzez zwiększenie konwersji i obniżenie wskaźników zwrotów. Klienci portugalskiego Farfetch mogą wyszukać produkty dostępne w dostawie nawet do 90 minut w obrębie niektórych miast. Jest to możliwe dzięki wysyłce towarów ze sklepów sprzedawców.
2. Skrócenie czasu dostawy. Oczekiwania klientów w tym aspekcie są coraz większe. Badania Metapack i ResearchNow pokazuje, że 52 proc. kupujących uznaje szybkość dostawy za najważniejszy lub drugi najważniejszy czynnik zakupów online. Dzięki metodzie ship-from-store produkt może zostać wysłany z najbliższego salonu stacjonarnego, co znacznie skróci jego podróż do klienta.
3. Większa rotacja towarów. Towary z końca sezonu czasami pokazywały się w internecie jako niedostępne mimo, że były dostępne w sklepach w całym kraju, prawdopodobnie na regałach wyprzedażowych. Działo się tak dlatego, że do sklepu internetowego przypisany był magazyn tylko dla e-commerce. Dla retailu, wykorzystanie zapasów sklepowych do realizacji zamówień e-commerce może pomóc w uporządkowaniu zapasów z końca sezonu, unikając jednocześnie obniżek cen detalicznych. Dla kupującego online oznacza to dostęp nie tylko do tego, co znajduje się w centrach dystrybucji e-commerce, ale również do półek sklepowych i zaplecza. Dzięki temu sieć oszczędza też cenną powierzchnię w sklepie stacjonarnym.
Wyzwania związane z wdrożeniem
Marki chcące skorzystać z rozwiązania ship-from-store muszą mierzyć się także z szeregiem wyzwań.
1. Poprawne ustalenie strategii wysyłek produktów. Nowe możliwości logistyczne dają duże pole do popisu, ale warto pamiętać że nie wszystkie rozwiązania będą opłacalne. W przyjęciu metody ship-from-store należy wziąć pod uwagę kilkanaście scenariuszy na początek i być gotowym na stworzenie i obsługę kolejnych. Każdy z nich należy przeanalizować pod kątem czasu dostawy, ilości pracy w magazynie, ilości pracy w salonie stacjonarnym czy kosztu dostawy.
2. Agregacja i prezentacja informacji o produkcie. Sprzedawcy detaliczni muszą dokładnie wiedzieć, co znajduje się w ich sklepach (zarówno na półce jak i za zapleczu), co w magazynach, a następnie muszą dokładnie przekazać tę informację kupującemu online. Rozwiązaniem tego problemu jest technologia na styku takich systemów jak e-commerce, ERP czy WMS (w zależności od logiki biznesowej firmy).
3. Równoczesny czas realizacji zakupów w różnych kanałach. Obecnie marki chronią się przed taką sytuacją np. wycofując końcówki serii ze sklepu internetowego, gdy pojedyncze sztuki są dostępne w salonach stacjonarnych, lub wycofują produkty z salonów, organizując wyprzedaż końcówek kolekcji tylko online. Wtedy mają pewność, że nikt nie kupi tego samego produktu online i stacjonarnie.
Autorem komentarza jest Marcin Rutkowski, Brand Operations Manager, merce.com, hybrydowej platformie e-commerce, gdzie odpowiada za strategię i marketing.
O korzyściach z wdrożenia tej metody w sieci Ochnik można przeczytać TUTAJ.