Z najnowszego badania wiemy, co kasjerzy sklepów wielkopowierzchniowych myślą na temat całkowitego zniesienia ograniczenia handlu w niedziele. Za taką zmianą opowiada się prawie co druga badana osoba. Jednak nieznacznie więcej, bo połowa ankietowanych, jest przeciwnego zdania. Jednocześnie siedmiu na dziesięciu przepytanych byłoby w stanie pracować dosłownie w każdą niedzielę za podwójne wynagrodzenie.
Komentujący te dane eksperci przekonują, że zebrany materiał pokrywa się z wcześniej już znanymi wynikami badań i opiniami krążącymi po rynku. Jednocześnie dodają, że takie rozwiązanie nie jest zbyt realne, a finalnie pracodawcy nie byliby zbytnio z takich zmian zadowoleni.
Widoczne niedzielne podziały
Jak wynika z sondażu przeprowadzonego wśród kasjerów sklepów wielkopowierzchniowych, 45% z nich uważa, że ograniczenie handlu w niedziele powinno być całkowicie zniesione. Z kolei 50% z grupy 100 losowo wybranych respondentów jest przeciwnego zdania, a 5% ankietowanych nie ma wyrobionej opinii w tej kwestii. Badanie zostało przeprowadzone w całym kraju w połowie maja br. metodą CAPI (ang. Computer Assisted Personal Interview) przez UCE RESEARCH dla portalu Onet.
– Dla mnie powyższe wyniki nie są zaskoczeniem. W sondażach, z którymi się wcześniej zetknąłem, standardowo większa grupa osób wspiera ograniczenie handlu w niedziele, niż dąży do liberalizacji przepisów. Podane wielkości też nie odstają od prezentowanych wcześniej, choć w tym przypadku mamy do czynienia tylko z opiniami kasjerów – komentuje Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu (PIH).
Jak stwierdza dr Maria Andrzej Faliński, były wieloletni dyrektor generalny POHiD-u, te wyniki pokazują strukturę polityki wynagradzania w poszczególnych sieciach handlowych. Pracownicy, którzy otrzymują atrakcyjne płace, uważają, że nie muszą dorabiać w niedziele, zakładając, że w te dni otrzymaliby wyższą stawkę od standardowej. Zdaniem eksperta, część kasjerów ma na tyle dobre warunki zatrudnienia, że zmiana obowiązujących przepisów nie jest dla nich konieczna. Spora grupa osób chce też mieć dodatkowy dzień dla siebie lub rodziny. Tylko dla niektórych znaczenie mogą mieć kwestie światopoglądowe i prawdopodobnie nie jest ich zbyt wielu.
– Niechęć do zniesienia ograniczeń może wynikać z obaw przed pogorszeniem warunków pracy, zwiększeniem presji ze strony pracodawców oraz potencjalnym brakiem adekwatnej rekompensaty za pracę w niedziele. Dążenie do utrzymania stabilności i przewidywalności czasu wolnego również odgrywa tutaj znaczącą rolę. Przy tym odpowiedzi przeczące niekoniecznie oznaczają brak chęci jakichkolwiek zmian. Możliwe, że kasjerzy chcą modyfikacji przepisów w mniejszym zakresie, np. w formie pewnych wyjątków lub elastyczniejszych godzin pracy w weekendy, ale bez całkowitego zniesienia ograniczeń – mówi Marcin Lenkiewicz, wieloletni ekspert rynku retailowego z Grupy BLIX.
W opinii Ptaszyńskiego, głębsza analiza wyników badania byłaby możliwa, gdybyśmy więcej wiedzieli o funkcjonowaniu respondentów w sklepach wielkopowierzchniowych. Nie mamy informacji o formie ich zatrudnienia czy godzinach pracy i ewentualnym wykonywaniu obowiązków zawodowych w systemie zmianowym. Jak przekonuje prezes PIH, te kwestie mogłyby mieć wpływ na odpowiedzi w sondażu.
– W kontekście ewentualnych zmian ustawowych, głos kasjerów sklepowych powinien mieć istotne znaczenie, ponieważ to oni bezpośrednio odczuwają skutki takich regulacji. Ich doświadczenia i preferencje są kluczowe dla tworzenia polityki, która jest sprawiedliwa i bierze pod uwagę potrzeby pracowników. Uwzględnienie ich opinii w procesie legislacyjnym może prowadzić do bardziej zrównoważonych i akceptowanych społecznie rozwiązań, co w efekcie wpłynie na lepsze warunki pracy i zadowolenie w sektorze handlu – dodaje Marcin Lenkiewicz.
Wyższa płaca raczej zachęca
Autorzy badania zapytali też kasjerów o to, czy za podwójne wynagrodzenie byliby w stanie pracować w każdą niedzielę. 69% ankietowanych odpowiedziało twierdząco, 26% – przecząco, a 5% respondentów nie potrafiło się określić. Według dr. Falińskiego, te wyniki potwierdzają, że kluczem do tego tematu są płace. Jeśli ktoś miałby możliwość dorobienia u swojego pracodawcy, bo jego sytuacja finansowa wymaga poprawy, to opowie się za zmianą przepisów.
– Wiadomo, że wynagrodzenia w handlu nie należą do najwyższych. Na pewno pracownicy bacznie przyglądają się siatce płac i zachodzącym w niej zmianom. Podstawowym celem każdej pracy, również kasjerów, jest uzyskanie odpowiedniej pensji. Natomiast dla wielu osób wartością samą sobie jest to, że w chwili obecnej nie pracują w niedziele, z wyłączeniem tych kilku handlowych w ciągu roku – zaznacza Maciej Ptaszyński.
Z kolei zdaniem Marcina Lenkiewicza, wyniki te wskazują na to, że kasjerzy nie tylko chcą lepszych zarobków. Oczekują również sprawiedliwego wynagrodzenia za pracę w mniej pożądane dni, takie właśnie jak niedziele. To podkreśla znaczenie równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, a także odpowiedniej płacy za poświęcenie czasu wolnego. Według eksperta Grupy BLIX, wprowadzenie podwójnego wynagrodzenia za pracę w niedziele jest teoretycznie realnym scenariuszem, ale w praktyce może napotkać na bardzo wiele przeszkód. Pracodawcy prawdopodobnie będą przeciwni takiemu rozwiązaniu ze względu na znaczny wzrost kosztów operacyjnych, co mogło zmniejszyć ich zyski. Alternatywnie firmy mogą zdecydować się na zwiększenie automatyzacji poprzez uruchomienie dodatkowych kas samoobsługowych.
– Scenariusz wprowadzenia podwójnego wynagrodzenia za pracę w niedziele nie jest realny, ponieważ dla większości sklepów spowoduje on bardzo duże dociążenie budżetu. Płace stanowią jeden z najwyższych lub najwyższy element struktury kosztów w każdym przedsiębiorstwie. W związku z tym każde zwiększanie tego elementu może się bardzo odbić na rentowności firm. Przy tym nie wydaje się, żeby obroty, które pojawiłyby się w wyniku uwolnienia niedziel, miałyby zrekompensować wzrost kosztów – analizuje prezes Polskiej Izby Handlu.
Podsumowując, dr Faliński zaznacza, że pracodawcy będą podzieleni ws. ewentualnego wprowadzenia podwójnego wynagrodzenia za pracę w niedziele. Ma to związek m.in. z ich pozycją rynkową i możliwościami finansowymi danej firmy. Taka zmiana nie powinna być problemem dla podmiotów mających szybkie, elastyczne przychody, a więc dla dyskontów czy sieci convenience. Z kolei hipermarkety, które tracą udziały w rynku, zechcą za wszelką cenę uniknąć zwiększenia funduszu wynagrodzeń. W ocenie eksperta, rynek i klient przyzwyczaili się do tego, że w niedziele się nie handluje.