Polskie Stowarzyszenie Najemców Powierzchni Handlowych (PSNPH) wskazuje, że zagregowane dane o odwiedzalności – podawane przez PRCH – nie mogą być porównywane do lat wcześniejszych, a już absolutnie nie wobec okresów sprzed pandemii. Z danych Selectivv Data Tank wynika, że w grudniu frekwencja w centrach handlowych wzrosła o 18,9 proc. – ale jest to wyłącznie efekt napływu gości z Ukrainy. Polacy natomiast odwiedzają galerie handlowe coraz rzadziej.
Według PSNPH oznacza to, że porównywalnie ruch w galeriach handlowych zmalał wobec lat sprzed pandemii. Dla wiarygodnej i miarodajnej analizy danych o odwiedzalności należałoby oczyścić bieżące wskaźniki o ruch generowany przez przybyłych do Polski obywateli Ukrainy. Ponadto galerie powinny przekazywać najemcom jednostkowe dane o odwiedzalności każdego obiektu. Dane zagragowane, jakie publikuje PRCH – są całkowicie nieprzydatne i niemożliwe do wykorzystania w jakichkolwiek analizach biznesowych prowadzonych przez najemców.
Badania bez uwzględnienia poziomu inflacji
Podobnie oczyszczony powinien być zagregowany wskaźnik wzrostu obrotów publikowany przez PRCH – na potrzeby porównania do lat poprzednich musi być obniżony o poziom inflacji.
– Zagregowane dane o odwiedzalności i obrotach w galeriach handlowych są przede wszystkim obarczone błędami metodologicznymi. Aby można je było porównywać, powinny być oczyszczone z tzw. zdarzeń nowych – jakimi są napływ obywateli Ukrainy czy inflacja. Dla najemców te uogólnione informacje nie mają żadnej wartości, ponieważ nie opisują realnych faktów. Nie pokazują trendów, nowych zjawisk, specyfiki i zmian w poszczególnych obiektach, a także nie uwzględniają różnic pomiędzy galeriami – zwłaszcza tymi blisko położonymi. Metodologia jest nietransparentna i nie wiemy, jak zagregowane dane są przygotowywane – czyli które obiekty są uwzględnione, a które nie. Z punktu widzenia przedsiębiorcy ma to kluczowe znaczenie – mówi Katarzyna Marczuk, rzecznik Polskiego Stowarzyszenia Najemców Powierzchni Handlowych.
Transparentność przekazywania wskaźnika odwiedzalności
– Zagregowanych danych nie możemy w żaden sposób wykorzystać do rzeczywistego planowania swoich biznesów. Dostęp do danych dotyczących liczby klientów odwiedzających obiekt powinna być obowiązkowym i stałym elementem wzajemnych relacji oraz rozliczeń pomiędzy centrum handlowym a najemcą. Co więcej, obowiązek udostępniania tychże danych przez wynajmujących powinien być zawarty w umowie. W optymalnych warunkach powinny być przekazywane w trybie miesięcznym. Wiemy przecież, że dla przygotowania danych ogólnych niezbędne są dane informacje szczegółowe i jednostkowe. Taka analiza jest niezbędna dla planowania asortymentu, zatrudnienia, dalszego rozwoju czy promocji – dodaje Katarzyna Marczuk.
PSNPH od dłuższego czasu apeluje, aby najemcy otrzymywali od właścicieli lub zarządców centrów handlowych systematycznie dane o odwiedzalności obiektu, w którym działają. Obecnie podawane są tylko zagregowane dane o ruchu w centrach handlowych dla całej Polski. Nikt nie zna jednak liczby klientów odwiedzających konkretną galerię handlową. Takie dane są niezbędne sklepom i punktom usługowym dla prawidłowego planowania sprzedaży i rozwoju w danej lokalizacji.
Umowy z czynszem w złotówkach
PSNPH wskazuje także, że umowy najmu w galeriach handlowych powinny być wyrażone w złotówkach, a nie w euro. Obecnie większość najemców jest zobligowanych do podpisywania umów z czynszem wyrażonym w euro. Takie rozwiązanie jest nieuzasadnione i niesprawiedliwe dla sklepów czy punktów usługowych, które działając w Polsce otrzymują płatności od klientów w złotówkach.
PSNPH podkreśla, że to najemcy budują wartość centrów handlowych, kreują miejsca pracy dla ponad 400 tysięcy osób, zapewniają wpływy podatkowe do budżetu państwa oraz kas samorządów. To najemcy w centrach handlowych stymulują polską gospodarkę, pokrywając koszty obsługi galerii przez firmy z wielu branż – jak ochrona, sprzątanie, utrzymanie techniczne, marketing. Takie koszty szacuje się na 3,4 mld zł rocznie .
Online to nie offline
W ostatnim czasie właściciele centrów handlowych forsują nowe umowy dla najemców, które zwiększają czynsz w oparciu o obroty w internecie. To bardzo niebezpieczny i niesprawiedliwy proceder, który nie może zostać zaakceptowany w standardzie prawnym. Sprzedaż w internecie jest całkowicie odrębna od sprzedaży w placówce stacjonarnej – wymaga odrębnych nakładów finansowych i oddzielnego zarządzania. Żądanie opłat za obroty w internecie nie może być akceptowane przez najemców.
Dodatkowo najemcy w centrach handlowych pokrywają wszystkie podatki odprowadzane przez centra handlowe do budżetu państwa i samorządów:
● Podatek CIT – ponad 500 mln zł rocznie
● Podatek od nieruchomości w wysokości ponad 600 mln zł rocznie
● Opłaty z tytułu użytkowania wieczystego w wysokości ponad 200 mln zł rocznie
● Podatek VAT generowany przez najemców centrów handlowych sięga 4 mld zł rocznie
Ponadto jak wskazuje Marcin Ochnik z ZPPHiU, w ciągu ostatnich lat systematycznie rosną koszty najemców w centrach handlowych. Dotyczy to bieżącego prowadzenia i utrzymania biznesu – co sprawia, że rentowność działalności firm handlowo-usługowych korzystających z przestrzeni w galeriach handlowych spada i nie widać perspektyw na zmianę trendu. Aż o 80% wzrosły ceny energii, zwiększyły się czynsze, kursy walut (rozliczenia są realizowane jako przelicznik – euro), wynagrodzenia, koszty transportu oraz usług dodatkowych.
Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług (ZPPHiU) i Polskie Stowarzyszenie Najemców Powierzchni Handlowych (PSNPH) podczas Pierwszego Kongresu ZPPHiU oraz PSNPH przedyskutowały najistotniejsze kwestie poruszane przez Kodeks Najlepszych Praktyk w umowach najmu według najemców. Przygotowany przez PSNPH Kodeks, uaktualniający dokument powstały w 2011 roku, wskazuje na oczekiwane przez najemców standardy współpracy i komunikacji z właścicielami oraz zarządcami centrów handlowych. Zasady proponowane przez Kodeks mają właściwie rozłożyć ryzyka biznesowe obu stron umowy.