Rozpoczął się sezon noworocznych wyprzedaży, co oznacza, że wiele osób będzie szukało okazji w sklepach stacjonarnych, ale również internetowych, które stały się jeszcze popularniejsze podczas pandemii koronawirusa. W związku z tym Santander Consumer Bank postanowił sprawdzić, jak Polacy oceniają zakupy w kanale online.
Jak wynika z badania banku, chwalimy je przede wszystkim za możliwość kupienia rzeczy w dogodnym momencie bez wychodzenia z domu (31,7 proc.) i oszczędność czasu (23,7 proc.). Jednocześnie ponad połowa z nas uważa, że największą niedogodnością takich zakupów jest brak możliwości obejrzenia produktu na żywo.
Po pierwsze oszczędność czasu
Badanie przeprowadzone przez Santander Consumer Bank potwierdza, że jedną z największych korzyści jakie można zaoferować współczesnym konsumentom jest oszczędność ich czasu. Tę odpowiedź w odniesieniu do zalet kupowania w e-commerce zaznaczył co czwarty ankietowany. Miała ona duże znaczenie dla większości grup wiekowych, pomijając osoby w wieku emerytalnym, które na ogół mają więcej czasu wolnego ze względu na brak konieczności kontynuowania pracy zawodowej (11,2 proc. wskazań wśród 70-latków).
Swój czas cenią sobie też mieszkańcy miast powyżej 250 tys. lokatorów jak Warszawa, Kraków czy Gdańsk, gdzie dotarcie z punktu do punktu trwa dłużej w porównaniu do mniejszych miejscowości (30,9 proc.). Najwięcej badanych stwierdziło jednak, że najważniejszą zaletą zakupów online jest wygoda polegająca na możliwości zrobienia ich w każdym momencie, bez wychodzenia z domu (31,7 proc.). Ten aspekt dominował u emerytów po 70-tce (38,9 proc.), co w obecnej sytuacji epidemiologicznej może mieć związek z ich zwiększoną podatnością na zakażenie koronawirusem. Tę cechę zakupów online odrobinę bardziej od mężczyzn ceniły też sobie kobiety (35,2 proc. w porównaniu do 28,1 proc.). Inne zalety kupowania w sieci, które wymieniali Polacy to łatwa możliwość porównania produktów oraz ich cen (16,2 proc.), duży wybór towarów (15,1 proc.) i szybka dostawa (7,7 proc.).
– Jako największą wadę zakupów online respondenci wymienili brak możliwości obejrzenia produktu na żywo. Na tę niedogodność zwróciła uwagę ponad połowa z nich – mówi Ewelina Krzynowy, Dyrektor ds. Sprzedaży Internetowej z Santander Consumer Banku. – Co ciekawe, poza tym raczej nic szczególnego nam tak bardzo nie przeszkadza. Niewielki odsetek ankietowanych (ok. 8 proc.) obawia się tego, że nie otrzyma zamówionej przesyłki lub, że może mieć trudności z ewentualnym zwrotem towaru (ok. 7 proc.). Widać po tym zmianę przyzwyczajeń społeczeństwa, które staje się coraz bardziej cyfrowe i dostrzega płynące z tego korzyści.
Już co piąty z nas finansuje zakupy online produktami bankowymi
Jak się okazuje, Polacy nie mają też żadnych obaw w finansowaniu zakupów online za pomocą produktów bankowych. Przynajmniej raz w życiu zrobił to co piąty z nas (17,9 proc.). W tej grupie najwięcej było osób po 40-stym i 50-tym roku życia (kolejno 20,3 i 23,3 proc. wskazań). Mniejsze opory do sięgania po finansowanie zewnętrzne mieli też mężczyźni (choć raz spróbowało tego 23 proc. z nich w porównaniu do 12,9 proc. kobiet).Połowa badanych, która ma za sobą takie doświadczenie, skorzystała z kredytu ratalnego (50,7 proc.), a co czwarty z karty kredytowej (28,1 proc.). Natomiast ok. 12 proc. respondentów sięgnęło po limit kredytowy.
– Polacy coraz częściej decydują się na finansowanie zewnętrzne, które może okazać się bardzo pomocne zwłaszcza w okresie poświątecznych wyprzedaży, gdzie święta poważnie obciążyły większość portfeli – mówi Patryk Perliński, Dyrektor Departamentu Sprzedaży i Relacji z Klientami Biznesowymi z Santander Consumer Banku. – Sami nieustannie rozwijamy się w tym zakresie, proponując naszym klientom m.in. kredyt celowy i internetowy odnawialny limit kredytowy. Dostępność takich rozwiązań sprawia, że nie trzeba rezygnować z korzystnych promocji w sytuacji, gdy mieliśmy więcej wydatków i pomaga nam sprawniej zarządzać naszymi potrzebami.
Na co Polacy byliby chętni przeznaczyć pieniądze z finansowania zewnętrznego? Co piąty ankietowany przez Santander Consumer Bank twierdzi, że na sprzęt RTV lub AGD (kolejno 20 i 18,6 proc.) i najchętniej zapłaciłby za to kredytem ratalnym. Podobnie myślą zwolennicy karty kredytowej z tym, że u nich wysoko znalazła się również elektronika (12,5 proc.). Limit kredytowy za to najczęściej wykorzystalibyśmy na zakup sprzętu AGD (8,7 proc.).