Klienci nie chcą rezygnować z zakupów w centrach handlowych, a wprowadzone restrykcje w sposobie ich dokonywania mocno utrudniają życie codzienne oraz spędzanie wolnego czasu – wynika z raportu Cushman & Wakefield pt. „Rynek powierzchni handlowych – powrót optymizmu?”
Od początku pandemii COVID-19 w Polsce, łącznie w ciągu 24 tygodni, obiekty handlowe o powierzchni powyżej 2 000 mkw. działały w bardzo ograniczonym zakresie, a wielu najemców nie mogło prowadzić swojej działalności. Najemcy i właściciele obiektów handlowych boleśnie przekonali się o skutkach ograniczeń w handlu stacjonarnym.
Ograniczenia dają się we znaki
Brak możliwości robienia zakupów w swoich ulubionych sklepach, brak możliwości korzystania z oferty gastronomicznej i spędzania wolnego czasu oraz spotykania się ze znajomymi, czy brak możliwości uczęszczania do kina, to tylko kilka najczęściej wymienianych przez respondentów niedogodności związanych z ograniczeniami w obiektach handlowych spowodowanymi pandemią. Ponad połowa ankietowanych odczuwała ograniczenia w handlu jako uciążliwe, a tylko dla 14 proc. nie były one niedogodnością.
Częstotliwość odwiedzin
Eksperci Cushman & Wakefield zapytali ankietowanych także, czy oraz w jakim celu odwiedzili oni obiekty handlowe w ciągu ostatniego miesiąca. Na to pytanie ponad ¾ respondentów odpowiedziało twierdząco, a powodem wizyty w obiekcie handlowym najczęściej (dla 58 proc. ankietowanych) była możliwość przymierzenia, obejrzenia i dotknięcia kupowanych produktów, co jest niekwestionowaną zaletą zakupów stacjonarnych.