23 miliardy – o tyle, zgodnie z prognozami rynkowymi, ma wzrosnąć liczba transakcji dla płatności zbliżeniowych do 2023 roku. Pandemia sprawiła, że konsumenci na całym świecie są bardziej świadomi możliwości urządzeń, z którymi wchodzą w interakcje i których regularnie dotykają.
W rezultacie, jako sposób na ograniczenie dotyku, można zaobserwować chociażby wzrost płatności zbliżeniowych. Podążają za tym banki i firmy dostarczające rozwiązania płatnicze, np. wprowadzając możliwość płatności urządzeniami ubieralnymi (ang. wearables).
Szacuje się, że wolumen transakcji dla płatności mobilnych w ciągu dwóch lat (2021-2023) wzrośnie z 26 do 49 miliardów, co stanowi wzrost o niemal 90 proc. Ponadto płatności zbliżeniowe dokonywane telefonami rosną dwa razy szybciej, niż te dokonywane kartami zbliżeniowymi. Co więcej, to Polacy są jednymi z największych zwolenników płatności zbliżeniowych – 78 proc. polskich konsumentów twierdzi, że woli korzystać z płatności zbliżeniowych, 89 proc. stwierdziło, że nie ma problemu z jej używaniem do robienia zakupów, a 70 proc. sądzi, że płatności zbliżeniowe są tak samo bezpieczne, jak inne metody płatności.
Noś i płać
W ślad za zainteresowaniem konsumentów płatnościami zbliżeniowymi, rozwija się rynek. W sierpniu tego roku pojawiła się nowa opcja płacenia BLIKIEM, która przyspiesza robienie zakupów offline z użyciem terminala, a w październiku aplikacja Banku Millennium na smartfony Huawei jako pierwsza umożliwiła użytkownikom korzystanie z płatności zbliżeniowych. Rosnąca popularność metod zbliżeniowych wzbudziła również zainteresowanie konsumentów nowymi technologiami, takimi jak urządzenia ubieralne – tzw. do noszenia (ang. wearable payments). Według firmy badawczej International Data Corp. (IDC), tylko w pierwszej połowie tego roku sprzedano około 35,3 mln urządzeń płatniczych do noszenia, co stanowi o 34 proc. więcej niż rok wcześniej. Spośród nich, blisko 70 proc. stanowiły smartwatche, a reszta to urządzenia, takie jak opaski na rękę i zwykłe zegarki, które zawierają technologię płatności zbliżeniowych.
– Niewątpliwą zaletą pasywnych urządzeń do noszenia jest możliwość szybszego zapłacenia przy ich użyciu niż kartą zbliżeniową. Dodatkowym plusem jest to, że urządzenia do noszenia, wykorzystujące technologię podobną do kart płatniczych, nie muszą być ładowane jak telefony i zegarki. Dzięki technologii, płatność jest znacznie łatwiejsza i nawet części naszej garderoby mogą być jednym z elementów potrzebnych do jej dokonania – mówi Paweł Działak, CEO Tpay.
Wygodnie, ale czy bezpiecznie?
Wygoda zdaje się znacząco wpływać na zainteresowanie konsumentów noszeniem urządzeń, które upraszczają dokonywanie płatności.. Zaczynają coraz wyraźniej postrzegać je jako przyszłość – aż 72 proc. badanych uważa, że urządzenia ubieralne to przyszłość zakupów stacjonarnych. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że konsumenci najczęściej wykorzystują je do zakupów drobnych przedmiotów, co może sugerować ograniczone zaufanie. Jak pokazują badania, wielu klientów obawia się korzystania z ubieralnych urządzeń w przypadku większych lub bardziej złożonych transakcji. 72 proc. osób wygodnie korzystało z nadających się do noszenia opasek na rękę przy zakupach o wartości poniżej 30 dolarów, podczas gdy 17 proc. stwierdziło, że byłoby dobrze, gdyby używało narzędzi płatniczych do dokonywania zakupów na dowolną kwotę. Wiele osób czułoby się bezpieczniej, gdyby ich dane uwierzytelniające do płatności były przechowywane na opasce niż na wielu oddzielnych narzędziach do uwierzytelniania.
– Świadome korzystanie z takich usług jak płatności zbliżeniowe, jest jedną z najważniejszych kwestii, jeśli chcemy czuć się bezpiecznie jako ich użytkownicy. Przede wszystkim warto sprawdzić i ustalić odpowiednie limity dla transakcji bezgotówkowych, a także korzystać ze wszystkich możliwych zabezpieczeń swojego urządzenia, np. poprzez PIN i biometrię. Coraz więcej mówi się na temat bezpieczeństwa podczas robienia zakupów online – i bardzo dobrze. Szybko rozwijająca się technologia sprawia jednak, że także w świecie offline musimy być równie czujni. Te dwa światy coraz bardziej technologicznie się przenikają – wyjaśnia Maciej Pawlak, Head of Risk & Security w Tpay.