Klienci centrów Newbridge wydają w nich o 20 proc. więcej niż przed pandemią.
Te zaskakują nawet samych ekonomistów. Pomimo prognoz mówiących o tym, że czerwiec przyniesie wzrost w sprzedaży detalicznej na poziomie 11,5 proc., miesiąc zakończono ze wzrostem rzędu 13 proc. – podaje GUS. Tę dobrą passę odczuwają także centra handlowe. Powód?
– Rosną wydatki w segmentach, które pokrywają się z ofertą galerii. W porównaniu do roku ubiegłego, Polacy znacznie więcej wydają m.in. w sklepach z ubraniami, butami w drogeriach czy w aptekach. Centra odczuwają więc poruszenie, jakie obserwuje się na rynku – zauważa Marta Drzewiecka, Director w Newbridge. – To pozytywny sygnał z rynku, który pozwala markom na szybsze odrobienie strat. Tym bardziej, że w parze ze wzrostami sprzedaży detalicznej, idą spadki w sprzedaży internetowej, co w swoim czerwcowym raporcie również sygnalizuje GUS. Polacy wracają więc do tradycyjnych zakupów – dodaje.
Newbridge: stabilny wzrost liczby klientów
To, jak rosną wydatki widać na konkretnych przykładach trzech centrów z portfolio Newbridge – Nowych Czyżyn w Krakowie, Nowych Bielaw w Toruniu i Nowej Górnej w Łodzi. Obiekty te zanotowały blisko 20-procentowy wzrost wydatków przypadających na jednego klienta w porównaniu do czerwca 2019, a więc okresu sprzed pandemii. Skąd ten skok?
– O ile maj był miesiącem odroczonego popytu, tak w czerwcu o wydatkach klientów decydowały wyłącznie nastroje – a te są coraz lepsze. Panuje ogólne rozluźnienie. Jak pokazują najnowsze badania Deloitte, już 3/4 Polaków nie ma żadnych obaw przed zakupami w sklepie, co jest wynikiem najlepszym od wybuchu pandemii – mówi Marta Drzewiecka.
– To zresztą widać, zarówno w stabilnie rosnącej liczbie klientów, jak i w czasie, jaki spędzamy na zakupach. Ten ostatni znów się wydłuża. Dominujący w ostatnich miesiącach fast shopping wypiera ponownie slow shopping. To sprawia, że klient odwiedza więcej sklepów, w pełni korzysta ze wszystkich funkcji centrum handlowego, ale i więcej wydaje podczas jednej wizyty – dodaje.
Klienci ruszyli na zakupy
Ale to nie jedyny czynnik mający wpływ na wartość koszyka zakupowego. W czerwcu ożywiło się także życie społeczne, zauważa Marta Drzewiecka.
– Mamy wakacje, Polacy znów podróżują, spotykają się, chodzą na koncerty, wróciły też imprezy okolicznościowe, a to generuje nowe potrzeby zakupowe, które z coraz mniejszymi obawami, także finansowymi, zaspokajamy w centrach handlowych – mówi.
– Dziś zaledwie co trzeci Polak powstrzymuje się od większych zakupów (Dane Deloitte „Global anxiety index” z dn. 28 lipca 2021). Tę większą skłonność do wydatków widać chociażby w dużej popularności, jaką cieszą się m.in. sklepy z modą czy kosmetykami – dodaje.
W przypadku centrów Newbridge na wydatki klientów wpływ ma jeszcze jedno.
– W czasie lockdownów udało się nam przekierować wielu klientów na zakupy do naszych centrów, czemu sprzyjała ich otwartość – ponad 50 proc. oferty było dostępne. W tym czasie wielu kupujących przywiązało się do nas, lepiej poznało centra w Krakowie, Toruniu i Łodzi, a w konsekwencji zaczęło je wybierać nie tylko na codzienne zakupy jak w przeszłości, ale także na większy shopping, co jest zasługą chociażby rozbudowanego, wielosegmentowego tenant-mixu – dodaje.