Naszą planetę pożyczyliśmy od następnych pokoleń i musimy im ją przekazać w nienaruszonym stanie – te słowa doskonale przekazują sens i podstawy działań podejmowanych przez coraz więcej instytucji. Co możemy i co powinniśmy zrobić, aby osiągnąć ten cel? Jednym z najbardziej priorytetowych działań jest dekarbonizacja budownictwa, gdyż budowane i użytkowane obiekty odpowiadają za 38 proc. wszystkich emisji CO2. Oznacza to, że budynki muszą być projektowane, budowane i użytkowane w sposób, który zmniejsza emisje gazów cieplarnianych, a nie tylko zmniejsza zużycie energii – piszą w artykule przygotowanym dla redakcji OmnichannelNews.pl eksperci z PLGBC i JW+A.
W Europie, która po Chinach i USA jest trzecim co do wielkości emitentem gazów cieplarnianych na świecie cele zostały już precyzyjnie określone w porozumieniu paryskim: do 2030 roku emisja gazów cieplarnianych do atmosfery musi zostać zredukowana o 55 procent, a do 2050 roku Europa ma osiągnąć zerową emisję gazów cieplarnianych netto.
Ale w ten sposób wyzwanie wcale nie staje się łatwiejsze do osiągnięcia. Skalę wyzwań łatwo sobie uzmysłowić odnosząc się do liczb: do 2050 r. co tydzień na świecie powierzchnia budynków przyrastać będzie o powierzchnię równą powierzchni Paryża. Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) szacuje, że do roku 2050 powierzchnia użytkowa budynków zwiększy się na całym świecie aż o 75 procent. A do tego należy dodać emisje pochodzące z istniejących już budynków.
Świadome budownictwo
Poza porozumieniami paryskimi ważnym elementem Europejskiego Zielonego Ładu (European Green Deal) jest także rozporządzenie CBAM (Carbon Border Adjustment Mechanism). Nakłada ono obowiązek obliczania i wykazywania śladu węglowego dla każdego budynku o powierzchni powyżej 2000 m2 od 2027 roku, a od 2030 – dla każdego budynku niezależnie od jego powierzchni. Rozporządzenie przechodzi aktualnie unijną ścieżkę legislacyjną, ale szacuje się, że wejdzie w życie w pierwszej połowie 2023 roku.
– Aby osiągnąć zdefiniowane cele musimy budować świadomość i dynamicznie wdrażać odpowiednie działania wśród wszystkich interesariuszy. Poza firmami budowlanymi konieczna jest modyfikacja podejścia do produkcji materiałów, projektowania, procesu budowlanego oraz wykorzystywanych źródeł energii. Nieodzowne jest wprowadzenie zmian w prawodawstwie, które w efekcie umożliwią wdrożenie i weryfikację zamierzeń – mówi dr inż. Dorota Bartosz, Dyrektor Techniczna ds. budownictwa zrównoważonego, Polskie Stowarzyszenie Budownictwa Ekologicznego PLGBC.
Prawodawstwo to także rozwiązania fiskalne, które tworzą zachęty dla inwestorów poprzez korzystniejsze warunki finansowania inwestycji. Nie bez znaczenia jest również presja po stronie popytu.
– Coraz większą rolę pełnią świadomi użytkownicy powierzchni biurowych i magazynowych – podkreśla Dominika Bryła, Net Zero Senior Specialist w JW+A. – Tę zmianę da się wyczuć nie tylko w odniesieniu do budynków komercyjnych, ale także na rynku budynków mieszkalnych. Klienci dopytują o certyfikację energetyczną obiektu, gdyż chcą mieszkać ekologicznie. Dla nich oznacza to przyszłe niższe koszty utrzymania.
Zrozumienie potrzeby zmian
Do niedawna najważniejsza była redukcja operacyjnego śladu węglowego, czyli gazów cieplarnianych wytwarzanych bezpośrednio w wyniku eksploatacji budynku. Jak przekonują eksperci, szersza i właściwa perspektywa to koncentracja również na wbudowanym śladzie węglowym, czyli emisją gazów cieplarnianych powstających w wyniku produkcji materiałów użytych do budowy i wykończenia obiektu oraz tych związanych z transportem i procesami budowlanymi.
– Najważniejsze w całym tym procesie jest to, że branża rozumie potrzebę zmian. Świadomość ta obejmuje zarówno producentów materiałów budowlanych, artykułów wyposażenia wnętrz, jak i architektów, projektantów branżowych i samych inwestorów. Coraz więcej materiałów dostarczanych na budowę, czy później do wykończenia wnętrz posiada certyfikaty potwierdzające spełnianie norm ekologicznych. Mamy do czynienia z rewolucją myślenia – dodaje Dominika Bryła.
Miano budynków zrównoważonych mają zatem szansę uzyskać takie budynki, których projektanci uwzględnili metody oszczędzania zasobów naturalnych, dbania o środowisko i komfort użytkowników, ale również ich powstanie nie było związane ze szkodami środowiskowymi. Coraz głośniej mówi się o śladzie węglowym, który przy wykorzystaniu lokalnych materiałów budowlanych i dostawców jest radykalnie niższy. Optymalizacja procesów budowlanych jest zatem jednym z czynników, które bierze się pod uwagę myśląc o ekologii w budownictwie.
– Świadomość ekologiczna powinna całą branżę motywować do poszukiwania rozwiązań. Z jednej strony powinno być to związane ze stosowaniem nowoczesnych technologii, a z drugiej na recyklingu: tkaniny meblowe doskonale nadają się do ponownego wykorzystania. Nie inaczej jest ze stalą i drewnem. Zatem zamiast ciągle wyczerpywać zasoby naturalne musimy myśleć o tym, jak najefektywniej ponownie wykorzystać to, co już kiedyś miało swoje pierwsze życie. Kolejnym obszarem, który musimy brać pod uwagę jest stosowanie materiałów od lokalnych dostawców. W Polsce mamy ich naprawdę wielu. Czas pandemii, kiedy branża musiała sobie poradzić z zaburzeniem łańcucha dostaw z odległych części świata powinien być dla nas bodźcem, żeby stosować to, co lokalne – mówi Daniel Ochońko, prezes zarządu spółki Trust Us, specjalizującej się w wykończeniach wnętrz budynków użytkowych.
Dekarbonizacja budynku w praktyce
Jak zatem przygotować się do procesu dekarbonizacji budynku i go wdrożyć? Na początek warto postawić budynkowi cel klimatyczny związany z dekarbonizacją i określić, w którym roku chcielibyśmy go spełnić. Następnie, na podstawie obecnych zużyć energii, należy określić w jakim miejscu znajduje się obecnie budynek w stosunku do postawionego celu. Kolejny krok to zlecenie audytu energetycznego budynku poprzedzonego analizą dokumentacji technicznej obiektu.
– Po wizycie technicznej powstają rekomendacje w zakresie poprawy efektywności energetycznej. W ten sposób określana jest strategia implementacji poszczególnych rozwiązań. Plan wdrożenia powinien rozpoczynać się od zmian operacyjnych i prowadzić do optymalizacji inwestycyjnych, a dopiero w ostatnim kroku zakładać zmiany związane z odnawialnymi źródłami energii. Tylko budynek pracujący efektywnie, mający sprawne, odpowiednio dobrane systemy jest w stanie optymalnie wykorzystać potencjał OZE. Ostatnim krokiem jest monitoring wprowadzonych rozwiązań i ocena ich wpływu na efektywność energetyczną budynku – tłumaczy Dominika Bryła.
Przykładem wzorcowej implementacji jest Exeter Park Sosnowiec. To nowoczesny park logistyczny klasy A, a proces dotyczył hal 2 i 3 w kompleksie. Oba budynki zużywały taką samą ilość prądu i gazu, a celem inwestora było ograniczenie zużycia energii o 86 procent oraz uzyskanie statusu budynku zeroemisyjnego (Net Zero). W tym celu rozpisany został plan działania do roku 2040 poprzedzony analizą energetyczną budynku. Pozwala to na zdefiniowanie wskaźników efektywności energetycznej względem Net Zero oraz precyzuje, które elementy będą kluczowe w osiągnięciu zamierzonego efektu. Każda rekomendacja została zamodelowana i wykazała oszczędności w zużyciu prądu i gazu, dała też odpowiedź o ile zredukowana zostanie emisja dwutlenku węgla. Zrobiono też wycenę zaproponowanego rozwiązania i obliczono czas zwrotu inwestycji.
– Wdrożenie tych rozwiązań pozwoli na obniżenie zużycia energii w budynku o około 15 proc. oraz obniżenie emisji CO2 o 10 proc. już w pierwszym etapie. W następnym w całym budynku zostanie wymienione oświetlenie na LED z czujnikami ruchu w strefach wysokiego składowania i przestrzeniach socjalnych. Zmiana ta obniży węglowy ślad operacyjny budynku o około 8 proc.. Instalacja paneli fotowoltaicznych o docelowej mocy 800kWp na działce oraz nad miejscami parkingowymi pozwoli na wyprodukowanie ponad 700 kWh energii elektrycznej pochodzącej ze słońca, która w 90 proc. zostanie spożytkowana w budynku – mówi Dominika Bryła.
Artykuł został przygotowany przez ekspertów z PLGBC i JW+A.