Pierwszy stacjonarny sklep Flying Tiger w Polsce powstał w listopadzie 2011 r. w Warszawie. 10 lat później sieć uruchomiła dla polskich klientów sprzedaż online. Planuje otworzyć także na naszym rynku kilka nowych sklepów.
Duńska marka zadebiutowała ze sprzedażą online na rodzimym rynku i w Szwecji w 2020 roku. Sukcesywnie do sieci dołączyły kolejne rynki, teraz przyszedł czas na Polskę.
– Rozszerzenie działalności na Internet było naturalnym krokiem w rozwoju marki. Chcemy, aby nasi klienci znajdowali inspirację zarówno w sklepie internetowym, jak i w naszych placówkach stacjonarnych. Polacy doskonale odnajdują się w cyfrowym świecie, a nasza pozycja w Polsce jest silna – możemy tu liczyć na grono lojalnych klientów – mówi redakcji OmnichannelNews.pl Igor Kostenyuk, Country Manager Flying Tiger w Polsce.
Pierwsze kroki w kierunku strategii omnichannel
– Obecnie sklep internetowy i sklepy stacjonarne to równoległe, jednak pod kątem sprzedaży i obsługi klienta, oddzielne elementy naszej działalności. Na ten moment nie ma opcji odbioru zakupów w sklepie stacjonarnym. Dostępna jest tylko wysyłka. Oba kanały sprzedaży będą oferować ten sam asortyment – nowości pojawiające się co miesiąc oraz produkty stałe, zachowamy więc jednolitą komunikację – wyjaśnia Igor Kostenyuk.
Jak zapewnia firma, klienci otrzymają zamówione przez internet produkty w opakowaniu z kartonu z recyklingu. Wszystko z myślą o środowisku naturalnym.
Dalszy rozwój sieci stacjonarnej
Aktualnie sieć posiada w Polsce ok. 45 sklepów. Globalnie ma ich ponad 900 w 27 krajach Europy i Azji. – W roku 2022 czeka nas drobna rewizja portfolio. Jesteśmy w trakcie rozmów z kilkoma lokalizacjami w Polsce. Otwarć może być kilka – chodzi o relokacje lub nowe miejsca – podkreśla Igor Kostenyuk.