Ministerstwo Finansów przedstawiło rozporządzenie, w którym stwierdza, że paragony mogą być przekazywane w formie elektronicznej np. wysyłane e-mailem lub SMS-em. Oznacza to zniesienie obowiązku drukowania paragonów i wydawania klientom papierowych potwierdzeń zakupu.
W praktyce uruchomienie e-paragonów będzie wymagało dostosowania kilkuset tysięcy kas fiskalnych online.
Komentarze ekspertów
Artur Halik, Head of Sales w Shoper
– Trwające prace nad nowelizacją ustawy o obowiązku drukowania paragonów to szansa na dostosowanie przepisów prawa do postępującej cyfryzacji społeczeństwa oraz coraz powszechniejszych zakupów przez internet. Robimy je dzisiaj z dowolnego miejsca na ziemi, płacimy za nie przy użyciu szybkich i bezgotówkowych form płatności, dlatego paragony online to kolejny krok ku przyspieszeniu i unowocześnieniu codziennych zakupów.
Zniesienie obowiązku drukowania paragonów usprawni proces sprzedaży dla sklepów: sprzedawca nie będzie musiał wystawiać paragonu fizycznie, by przesłać go do klienta wraz z zamówionym towarem. Ponadto, drukowane paragony dotychczas mogły przysparzać kłopotu: z czasem stawały się nieczytelne, a to z kolei oznaczało, że nie mogły już służyć jako dowód zakupu. Dlatego elektroniczne paragony, to rozwiązanie wygodne także dla kupujących, którzy w łatwy sposób będą mogli w każdej chwili do nich wrócić, bez obaw o ich czytelność. Samo rozwiązanie to także oszczędność dla naszej planety: mniej drukowanych paragonów, to mniejsza wycinka drzew i zmniejszenie ilości odpadów.
Patrząc z perspektywy branży e-commerce, na platformie sklepów internetowych Shoper widzimy tendencję do odchodzenia od paragonów np. podczas procesu reklamacyjnego czy zwrotu. Obecnie wystarczy jedynie numer zamówienia, który klient otrzymuje podczas robienia zakupów online. W szybki sposób sprzedawca może zweryfikować go w panelu administracyjnym sklepu, bez konieczności przesyłania zdjęcia dowodu zakupu.
Maja Wiśniewska, PR & Content Marketing Manager w SMSAPI
– Paragony to jeden z ostatnich bastionów papieru w handlu i biznesie. Cyfryzacja tego obszaru była kwestią czasu. Mamy nadzieję, że przebiegnie stopniowo i na pierwszych etapach będzie to rozwiązanie dobrowolne – zarówno dla sprzedawców jak i kupujących.
Z badań, które przeprowadziliśmy wynika, że numer telefonu jest jedną z tych danych osobowych, które ujawniamy z większą rezerwą niż np. adres email. Dlatego zapewne dopiero z czasem okaże się, która opcja otrzymywania e-paragonów okaże się najpopularniejsza. To wyboru będą: SMS, e-mail, aplikacje bankowe, sklepowe czy specjalne aplikacje paragonowe.
Trzeba przy tym pamiętać, że część kupujących, na przykład seniorzy może nie być skłonna do przyswojenia rozwiązań wymagających korzystania z internetu w telefonie. Wiadomości SMS mogą stać się jedynym wyjściem dla tej grupy.
Całkiem możliwe zresztą, że do gromadzenia e-paragonów będziemy korzystać z kilku kanałów na raz, podobnie jak dziś kupony rabatowe i bilety trzymamy w rozmaitych aplikacjach.
Wiadomości tekstowe są często wykorzystywane w tym celu, bo klienci cenią sobie fakt, że SMS-a praktycznie nie da się zgubić, a w razie potrzeby można go szybko odszukać. Ta cecha może zaprocentować także przy e-paragonach.
Paweł Szewczyk, wiceprezes zarządu merce.com
– E-paragon otwiera ogromne pole do innowacji. Wymóg wydawania papierowego potwierdzenia zakupu to jeden z głównych hamulców dla wdrażania nowych pomysłów w handlu. Myśląc o sklepach samoobsługowych musimy teraz obmyślać plan awaryjny na wypadek zacięcia się taśmy na paragony. Ale cyfryzacja ułatwi też pracę we w pełni tradycyjnych sklepach. Duże sieci będą same zachęcać klientów do korzystania z tej formy finalizacji zakupów. Czeka nas wysyp programów lojalnościowych, loterii i nagród za zbieranie paragonów. Już teraz Lidl i Carrefour udostępniają tego rodzaju moduły w swoich aplikacjach zakupowych.
Kilka lat temu Estonia wprowadziła elektroniczne paragony, ale nie stały się automatycznie popularne. Zabrakło dużych graczy po stronie biznesu, który zachęciliby swoich klientów do przejścia na nowe rozwiązanie. U nas entuzjastami e-paragonu będą poza dużymi sieciami handlowymi pewnie też sprzedawcy internetowi. W e-commerce wrzucanie do paczki papierowego paragonu to już od dawna formalność. Reklamację można z powodzeniem załatwić bez niego – wystarczy numer zamówienia. Podczas większości zakupów w sieci w kupujący dzielą się też swoim numerem telefonu czy e-mailem, aby być na bieżąco ze statusem zamówienia. Sprzedawca nie potrzebuje już o nic więcej prosić, e-paragon może być wysłany automatycznie, a klient nie musi instalować specjalnej aplikacji do ich zbierania. Dla sklepów realizujących setki zamówień dziennie będzie to spora oszczędność czasu, który będą mogły przeznaczyć np. na lepszą obsługę zwrotów i reklamacji.