Zakupowy maraton Polaków wchodzi właśnie na ostatnią prostą. Po Black Week i zakupach przedświątecznych teraz przyszły zimowe wyprzedaże, które tradycyjnie rozpoczynają się po Bożym Narodzeniu.
Na ten moment czekało wielu Polaków – w centrach handlowych w całej Polsce właśnie wystartowały zimowe wyprzedaże. Już teraz niektóre sklepy, zwłaszcza te oferujące odzież, kuszą przecenami sięgającymi nawet do 70%.
– Polacy uwielbiają wyprzedaże i okazyjne zakupy – to nie zmienia się od lat. Najbliższe dni będą do tego najlepszą okazją. W większości sklepów w centrach handlowych rozpoczął się już sezon zimowych przecen, a to oznacza, że ceny topnieją – i to mocno – mówi Marta Wiśniewska, marketing specialist w CH Nowe Bielawy w Toruniu.
– Większość sklepów w sezon wchodzi już teraz z najwyższymi wyprzedażami, skracając go jednocześnie. Część marek stawia natomiast na szybko postępujące przeceny, które będą zmieniać się z tygodnia na tydzień. Zapowiada się więc bardzo gorący zakupowy okres. Co ciekawe, wielu kupujących już jest na niego przygotowanych – dodaje.
Eksperci rynku retail wskazują przy tym na rosnącą z roku na rok rolę efektu ROPO (Research Online, Purchase Offline), który zmienia zachowania konsumenckie, także w sezonie przecen. Zjawisko to, polegające na poszukiwaniu informacji o produktach w internecie, w tym o aktualnych zniżkach, a następnie dokonywaniu zakupów w sklepach stacjonarnych, stało się istotnym elementem strategii zakupowej wielu Polaków.
– Zakupy na wyprzedażach stają się mniej impulsywne. Coraz częściej konsumenci mają natomiast konkretny plan zakupowy zrobiony w sieci, przy pomocy m.in. sklepów internetowych, otrzymanych od marek newsletterów czy mediów społecznościowych. To pokazuje, że zmienia się model robienia zakupów – mówi Anna Brzozowska, marketing manager w CH Nowe Czyżyny w Krakowie.
– Konsumenci nie idą już „na żywioł”, lecz podchodzą do zakupów na przecenach pragmatycznie i bardziej celowo. Dzięki narzędziom omnichannelowym mogą z wyprzedzeniem zorientować się, co jest dostępne w ramach przecen, a tym samym dokładnie zaplanować swoje zakupy jeszcze przed wizytą w sklepie stacjonarnym – dodaje.
Tę zmianę w podejściu do zakupów obserwuje się zwłaszcza w ostatnich 2–3 latach. – Klienci chętnie korzystają np. ze sklepów online czy aplikacji marek, aby wyszukać produkty, porównać ceny oraz śledzić zniżki. Niezmienny jednak jest fakt, że większość finalizuje transakcje w sklepach stacjonarnych, w galeriach handlowych. Polacy nadal cenią sobie szybki dostęp do towaru, możliwość jego dokładnego obejrzenia i przymierzenia oraz – jeśli to konieczne – szybkiego zwrotu – zauważa Anna Brzozowska.
To zjawisko widać w danych rynkowych. Na rosnącą rolę efektu ROPO wskazywały niedawne badania Omnisense wykonane dla Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług (ZPPHiU) oraz Polskiego Stowarzyszenia Najemców Powierzchni Handlowych (PSNPH). Wykazały one, że aż 52% klientów centrów handlowych odwiedza je, aby kupić produkt, który został wyszukany wcześniej online.
Jest ROPO, ale także FOMO
Ale z kupowaniem trzeba się spieszyć, także jeśli miało się zaplanowane zakupy. Powód? Coraz częściej marki wykorzystują w swoich strategiach wyprzedażowych także efekt FOMO (Fear of Missing Out), czyli nasze obawy przed przegapieniem czegoś.
– Jeszcze kilka lat temu promocje obejmowały grudzień, styczeń, a nawet część lutego. Obecnie większość marek, zwłaszcza modowych i lifestylowych, w swojej strategii stawia na krótki, acz intensywny sezon. Dlatego już teraz wiele sklepów oferuje zniżki sięgające nawet 70% i więcej, które aż do końca, stosunkowo krótkich wyprzedaży utrzymają się na tym samym poziomie – mówi Anna Brzozowska.
– Dla konsumenta oznacza to jedno – już teraz, na początku sezonu, musi wybrać na zakupy, aby zrealizować swoje plany. W przeciwnym razie może przegapić zniżkę. Wielu kupujących doskonale rozumie ten mechanizm, dlatego pierwsze dni przecen od kilku lat generują rekordy frekwencyjne. W tym roku zakupom sprzyja dodatkowo fakt, że wiele osób w okresie między świętami a Nowym Rokiem będzie miało wolne – dodaje.