Mimo turbulencji rok 2022 Fit Cake uważa za udany i bardzo rozwojowy dla franczyzy. Bazując na dotychczasowych osiągnięciach, sieć wytycza sobie Wielki Włochaty Cel do 2030 roku, czyli nowy plan 7-letni. Pozwoli on marce na umocnienie pozycji lidera w segmencie specjalistycznych kawiarni i umożliwi ekspansję międzynarodową.
– Myślimy o nim nie tylko w kontekście skalowania biznesu. Naszym zamierzeniem jest osiągnięcie jak największej kompletności – mówi Rafał Kościuk, właściciel franczyzy Fit Cake. – Oczywiście chcemy pomnożyć liczbę lokali, ale też rozwijać i popularyzować bezcukrowe menu, stale edukować konsumentów i siebie, elastycznie dopasowywać nasze struktury do nowych warunków rynkowych, a przede wszystkim nie tracić smaku. Generalnie staramy się być zmianą, którą chcielibyśmy widzieć w świecie – mówi Rafał Kościuk, właściciel franczyzy Fit Cake
W 2030 będzie 300 Fit Cake
Wielki, Włochaty Cel choć brzmi niezbyt poważnie jest strategią rozwoju (Big Hairy Audacious Goal), znaną z książki „Scaling Up. Nawyki Rockekellera 2.0”. Przygotowuje się ją na wiele lat, biorąc pod uwagę różne ryzyka i kryzysy, które mogą wywrócić rynek.
Fit Cake opracował taką strategię na lata 2023 – 2030, dzieląc ten okres na dwa etapy. Pierwszy do roku 2026 ma przynieść sieci 150 nowych lokali. Jeśli to się uda, marka uważa, że do 2030 roku jest w stanie powiększyć liczbę franczyz do 300, z czego 10 proc. to będą punkty zagraniczne.
– W styczniu 2023 startujemy z poziomu niemal 60 kawiarni, dwie działają na Malcie, mamy jednak kilkanaście nowych umów, których realizacje już rozpoczynamy. Spodziewam się, że z końcem roku będziemy blisko 80 – uważa Kościuk i dodaje: – Taki intensywny wzrost wymaga zwiększenia wydolności struktury wewnętrznej. Planujemy więc zatrudnienie nowych osób i rozbudowę działu obsługi franczyzobiorców, nie tracąc jednak rodzinnego charakteru naszej firmy. Jeden opiekun będzie się zajmował dwoma, trzema franczyzobiorcami, mając dla nich czas, dobrze znając klimat i specyfikę ich działalności oraz miejsca.
Akademia Fit Cake
Rok 2022 pokazał bardzo dobitnie, że ten kto nie dokonuje zmian, nie idzie do przodu, ten się cofa. W Fit Cake diagnozować potrzeby i problemy pomaga tester, czyli tajemniczy klient. To jego wizyty w lokalach w całej Polsce pokazały mocne i słabsze strony kawiarni Fit Cake.
– Narzucił się jeden wniosek: musimy się edukować, i to w sposób ciągły – mówi Rafał Kościuk, który sam podjął studia na SGH. – Same szklenia gastronomiczne zdecydowane nie są już wystarczające. Nasi franczyzobiorcy chcą się też uczyć jak być dobrym menedżerem.
W ostatnich miesiącach sieć ruszyła więc z darmowymi webinariami online. Akademia Fit Cake – bezpłatna, nielimitowana i dostępna dla wszystkich partnerów marki – podejmuje 10 bloków tematycznych, dotyczących na przykład standaryzacji pracy, minimalizacji strat, sztuki sprzedaży i obsługi, czyli rzeczy, które na początku wydawały się mniej istotne niż produkt, a okazuje się, że są równie ważne, by utrzymać wysoki poziom.
Nowe produkty – stare ceny
To właśnie jakościowy produkt pozwolił sieci wybić się i zaistnieć na polskim rynku. Fit Cake było jedną z pierwszych marek, które weszły w niszę i zaczęły wyrabiać słodycze bez cukru dla osób z problemami zdrowotnymi. Także w tym temacie ostatnie lata pokazują, że nie można okopać się na pozycjach. Konieczne jest wprowadzanie do oferty innowacyjnych produktów. Kiedy w 2019 roku firma postawiła na keto menu, była to nowinka na rynku. Dziś jest błyskawicznie rosnącym segmentem gastro, a w Fit Cake keto stanowi ok. 50 proc. sprzedaży. Mimo to marka ciągle jest o krok przed konkurencją i inwestuje w nowe produkty. W 2022 wyprowadziła Low Fodmap, ofertę dla osób ciepiących na SIBO.
– Hitem okazały się nasze mieszanki do samodzielnego wypieku pieczywa bezglutenowego – mówi Ewelina Choińska, która w sieci odpowiada za menu. – Przy szokujących cenach w piekarniach było to dla klientów super rozwiązanie: taniej, pod ręką, w każdej chwili świeże bułki prosto z pieca. W pierwszym miesiącu sprzedaliśmy kilka tysięcy mieszanek.
To się z kolei wiąże z kolejnym celem, czyli utrzymaniem cen na podobnym poziomie. Nieuniknione jest, że na skutek większych kosztów ceny poszły w górę. Ale w 2022 roku w Fit Cake podwyżka wyniosła średnio tylko 10 proc., podczas gdy w tradycyjnych cukierniach o 30, a nawet 40 proc. Sieć chce szukać oszczędności, ale nie poprzez zmniejszanie porcji czy obniżenie jakości słodyczy, tylko sprytniejsze zarządzanie.
Franczyza w progresie
O tym, że Fit Cake dobrze smakuje świadczą mulitifranczyzobiorcy sieci. Z roku na rok jest ich coraz więcej. Partnerzy sieci prowadzą po dwa lokale np. w Zielonej Górze, Koszalinie, czy na Malcie. Inwestor z Gdańska uruchamia właśnie trzecią kawiarnię.
– W ostatnim kwartale 2022 roku podpisaliśmy kilkanaście nowych umów, które będą realizowane w 2023 roku – zapowiada właściciel franczyzy Fit Cake. – Dlaczego nasza sieć cieszy się wzięciem nawet w trudnych? Bo mamy bardzo jasne zasady, które nie są opresyjne dla franczyzobiorców.
Fit Cake jest sygnatariuszem „Kodeku dobrych praktyk dla rynku franczyzy”, który powstał w ramach oddolnego ruchu przedsiębiorców skupionych w Polskiej Organizacji Franczyzodawców. Rafał Kościuk, który jest członkiem zarządu, odpowiada m.in. za etyczne podejście do biznesu. Dlatego sieć Fit Cake jako pierwsza musi dawać przykład. Nie ma więc w przypadku tej marki mowy o karach umownych, niejasnych procedurach. Lokal można odsprzedać albo zrezygnować w dowolnym momencie.
– Nigdy nie stosowaliśmy tzw. kary wyjścia czy weksli do podpisu. Nikogo nie można zmuszać do prowadzenia biznesu. Nawet jak przynosi zarobek, a nie daje radości to nie ma sensu ciągnąć go na siłę – uważa Rafał Kościuk. – W naszym nowym pomyśle – franczyza w progresie zakładamy 5-letnie umowy, ale z jasną informacją, że zawsze możemy się pożegnać. Stawiamy na relacje z franczyzobiorcą. Musi się dobrze czuć w sieci, rozumieć, że jest częścią zmiany, która jest zgodna z nim samym.
Robociki, Fit Summo i Cukrulla
Na tej specjalnej, bliskiej relacji z partnerami zasadza się też wiarygodność Fit Cake. Bardzo wielu franczyzobiorców było wcześniej klientami kawiarni. Są głęboko przekonani do jej produktów. W niektórych przypadkach przejście na określoną dietę stało się przełomem w ich życiu, bywało, że nawet je ratowało.
Fit Cake powstało bowiem jako nie-cukiernia, marka, która ma misję: walczy z przejadaniem się cukrem, ale jednocześnie proponuje coś wartościowego w zamian. Robi to nie tyko jako sieć franczyzowa. W 2020 roku firma stworzyła Fundację Bezcukrowi, która organizuje darmowe warsztaty z wyrabiania ciast bez cukru czy bez glutenu, doposaża oddziały diabetologiczne w sprzęt medyczny (wagi, otoskopy), obsługuje imprezy dla chorych dzieci. Wraz z Fundacją Miś w Fartuch w Białegostoku opracowała specjalny baton dla dzieci z cukrzycą „Czekoladowy Miś”, który nie szkodzi, ale pomaga utrzymać cukier na właściwym poziomie.
Jednak do swojej misji podchodzi na luzie i z wdziękiem. Promują ją na przykład robociki rozwożące fit desery po ulicach dużych miast i dwie wykreowane postaci: Fit Summo, otyły sportowiec, który chudnie od pączków i Cukrulla, wyjadająca cukier z niezdrowych produktów. Każde Halloween z Fit Cake to festiwal „najobrzydliwszych” słodyczy, każde Boże Narodzenie czy Wielkanoc to wysyp najśliczniejszych ciasteczek. Po też się przychodzi do Fit Cake – zobaczyć co fajnego znowu wymyślili.
– Chcemy tworzyć miejsca / przestrzenie w których słowo „bez” nabiera nowego znaczenia i staje się dopełnieniem marzeń o zdrowych zamiennikach tradycyjnych słodyczy – dodaje współwłaściciel Fit Cake.